beautiful

beautiful

piątek, 27 czerwca 2014

wakacje - wstęp wolny

Chyba jeszcze nigdy nie czułam się tak niedoceniona.
Mama zobaczyła moje świadectwo i wen okropny pasek na lewej połówce.
I słyszę.
"O. super. Taka dumna jestem. Zjesz obiad?"
Kurwica mnie wzięła.
"Jak to się stało, że dostałaś czerwony pasek?"
Magia kurwa.

Czekałam tylko jak po usłyszeniu, że mam 4.75, powie "i tak wiem, że było cię stać na więcej."

Porażka istna.
Koniec mojej edukacji.
Mam dosyć.
Dosyć wszystkiego.
Jestem zmęczona.
Jestem niewyspana.

Jestem ciekawa co ciekawego stanie się w te wakacie.

Kto nie uszanuje mojej prywatności.
Z kim będę się spotykać na libacje alkoholowe.
Kto będzie wypisywał, chociaż ma świadomość, że jeżeli odpiszę to z takim pociskiem że się nie pozbiera.
Do kogo w te wakacje pojadę.
Z kim spędzę miłe chwile nad morzem.
Kto stwierdzi, że jestem dziwna.
Kto nie będzie chciał mnie znać.
Czy zmuszę się do zdania prawa jazdy.
Czy obejrzę fajne filmy.
Czy będę się śmiać z Adventure Time.
Ile nowych ciuchów sobie kupię.
Kiedy w końcu przyjdzie mój naszyjnik i bransoletka.
Czy moje rude włosy urosną (w końcu).

Koniec mojej edukacji w klasie drugiej.
Oficjalnie ogłaszam, że odniosłam cudowną porażkę.


czwartek, 26 czerwca 2014

summertime - odliczanie

Kurcze..
Mój sąsiad jest tak przystojny....♥
No może nie AŻ tak bardzo, ale przystojny jest.
Uhuhuhuhuhuhu.♥

Lubię filozoficzne wywody. Ale czy jestem zupełnie nie pewną siebie osobą pozbawioną do reszty empatii i ciepła? To, że za wszystko przepraszam musi coś znaczyć..?
Wczoraj dostałam od kolegi całą masę filmików o pomaganiu ludziom, o byciu sobą i różne inne w tym guście. Poczułam się dziwnie. Nie wiem czy to było coś co mi pomogło, ale chyba taki miał być efekt. Bo wyszła jakaś gadanina na temat depresji i Martyna stwierdziła, że jestem osobą zamkniętą na świat, z depresyjną postawą.
Nie uważam się za osobę z depresją. Czasami mam gorsze dni, kiedy zupełnie nic mi się nie chce, i najchętniej leżałabym cały  dzień pod grubą kołdrą i nie spotykała z rzeczywistością.
Jednakże otacza mnie tak dużo dobroci, że depresja jest w moim przypadku bardzo odległa.
Może to ze względu na to czego słucham. Czym się otaczam. Że Lana, że melancholia, że za dużo uczuć.. Ale nie. Depresji w każdym razie nie odczuwam. :)

W ogóle.. W towarzystwie niektórych (czyt. moja klasa), czuję się jak taki mały dzieciaczek. Tu zdjęcia, tam filmy, i jeszcze moda. Nie zła średnia (czerwony pasku czekam). Śmieję się prawie cała czas. Staram się żyć tu i teraz. Uwielbiam oglądać bajki. Za każdym razem jak lecą w telewizji to zostawiam. Ale dopiero teraz rozumiem niektóre żarciki. Shrek jest świetnym przykładem. W każdym razie, przy mojej klasie czuję się jak dzieciak, bo oni są niby tak dorośli. Związki, wesela, matura, stres że nie zdadzą.
Ale mam też takich znajomych, którzy jeszcze grają w gry, czytają fantastykę, oglądają bardziej ambitne bajki niż ja. Zagłębiają się w to co ich interesuje. I w sumie przy te grupie czuję się dziwnie.. Bo nagle przychodzę i czuję się dziwnie. Bo wiem, że to nie jest mój świat.
Byłam na polconie i na pyrkonie. I czułam się nadzwyczaj dziwnie. Przezabawne uczucie, kiedy widzę tysiące ludzi, poprzebieranych za postacie z książek, filmów, chińskich bajek, gier. Takie szaleństwo! ^.^ Ale piękne jest to że tam wszyscy są tacy otwarci, chętni do działania, szaleni. Widać, że potrzebują być zauważeni.
Cudowni ludzie. Jeżeli macie problem z otwarciem się na innych, to naprawdę polecam takie konwenty. Wejściówki nie są darmowe, ale warto.. :)
Ja na polconie poznałam takiego chłopaka.. Bardzo miłego. :) Utrzymujemy kontakt do dzisiaj. Co nie zmienia faktu, że mnie trochę krępuje.
Ja taka zawstydzona. Łohohoho. ♥


Uhuhu.
Ktoś wstawił cały album Lany. ♥
Muszę kupić w końcu tą płytę.
Mwhahaha.
Podobno dostanę kasę za średnią 4.75. I obawiam się, że pójdzie ona na ciuchy albo na tą płytę. ♥♥♥
Te rozterki.

Tak mam już dość moich znajomych. Ciągle ktoś ma jakieś problemy. Tu nie jedziemy bo to. Tu nie jedziemy bo tamto. Tu mi się nie podoba. Tu jej się nie podoba. I taka jedna wielka putka zostaje. Bo nie mamy gdzie jechać zupełnie. Zaczęłam zastanawiać się na rozpatrzeniem zaproszenia do Poznania. Chyba spakuję rodziców i pojedziemy na trzy dni. W sumie, wolałabym to niż wyjazd do miejsca, która jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie... -.-
Dosyć.

Czekam na wakacje już miesiąc.
Należały mi się.
Mam nadzieję, że nikt nie będzie mi zatruwał życia.
Musimy u Martyny pomalować pokój. Jechać do Świnoujścia do jej ciotki na wielki wypoczynek na plaży. ♥ I chciałabym bardzo skorzystać z zaproszenia do Poznania. Ale to jeszcze zobaczę. Bo bardzo możliwe że po naszej ostatniej rozmowie, an kolega nabrał do mnie dystansu...:(
Taka dziwna jestem..


Dobrej nocy ♥
Koniec z blogowaniem w czasie roku szkolnego. 
Następnego posta wstawię już w wakacje. ♥♥♥♥♥♥♥

wtorek, 24 czerwca 2014

budyń na kolację

Nie lubię mojego pokoju nocą.. Wydaje mi się wtedy ciemny i ponury. Szczególnie kiedy mam już zasnąć. Wtedy potworki wychodzą spod mojego łóżka i nie dają spać.
Jedynym ukojeniem dla mózgu i wyciszeniem po szumie dnia codziennego, są krople deszczu obijające się o dachowe okna, umieszczone dokładnie ponad moimi stopami. Czuję lekki powiew nocnego wiatru. Mój umysł się wyłącza. Zasypiam.
Ale i tak budzę się co godzinę w nocy. Budzą mnie sny zniecierpliwione, czekające na nowy dzień. Już od 3 nie mogę spać. Wstaję jednak dopiero po 10. Dlaczego? Nie wiem sama. Może to ten deszcz sprawił, że nie chcę myśleć o jutrze...

Dziko. Mam ostatnio problemy ze snem.. Nie wiem.. Czy mi za ciepło.. Czy mi za zimno..


Miałam wczoraj egzamin wewnętrzny z prawa jazdy. ZABRAKŁO MI JEDNEGO PUNKTA! :'( Pan powiedział, że mi zaliczy, co nie zmienia faktu, że muszę się jeszcze dużo nauczyć.. :'(
Tak. Więc na państwowy pójdę pewnie dopiero w połowie lipca..

Moja przyjaciółka ma jeża. Tak się zdziwiłam.. Takiego malutkiego, białego słodziaczka..:)

Mam okularki. ^.^ I wyglądam w nich jak alien. I są zabawne. ^.^
Kupiłam też sukienkę na zakończenie roku. Czarna, obcisła, z krótkim rękawem. Do niej będą koturny, czarny sweterek, naszyjnik, i będzie cudownie. ^.^

Ale my jesteśmy wariatki. Robimy sobie z Martyną ostatnio sweet foteczki w przebieralniach. Tak bardzo słodko. :B



Takie wielkie szaleństwo. ♥

W ogóle.. Nie wiem co będzie z wakacjami.. Mamy niby jechać w osiem osób do Kołobrzegu albo Świnoujścia, ale nie wiem co z  tym będzie..
Zobaczymy..

Niech słońce sprawi, że wiatr przestanie wiać.. Prrosze...

piątek, 20 czerwca 2014

hipsta fashion

Dzień dobry bardzo. ♣
Muszę sobie kupić ULTRAVIOLENCE Lany! ♥
Hmm.. Czy ja o tym już bardzo przypadkiem nie wspominałam..? ^.^
Tak cz owak  chcę tą płytę! ♥

Skończyłam zajęcia z prawa jazdy! ^.^ Mogę teraz zostać Warszawskim Rajdowcem i jeździć BMW. ^.^
Uhuhuhuhu. W poniedziałek o 16 mam egzamin wewnętrzny. Zaczęłam już czytać książkę. Mogę zabłysnąć cudowną definicją:
TUNEL - budowla na drodze, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi.
Jestem mistrzem! Nikt by na to nie wpadł! ^.^ Mwhahaha.
Albo lepsze:
strefa zamieszkania - (...) dzieci do lat 7 mogą korzystać z drogi bez opieki innej osoby.
To bardziej genialne. Ja nie wiem po co mi takie geniusze. Wychodzi na to, że jeżeli zobacze dziecko 4 letnie bez taty to dobrze, a dziecko 15 letnie z mamusią to źle. łałałiła.! :o

Badum.
Zaczęłam stosować olejek rycynowy do włosów. Wydaje mi się, że działa.
Sposób: Nakładam olejek rycynowy na włosy przy skórze głowy. Podobno olejek może wysuszać, dlatego nie poleca się stosowanie częściej niż 2razy na tydzień. Ja stosuję raz na tydzień  i też jest okej. Olejek ma dosyć nieprzyjemną konsystencję, dlatego uwaga z ilością.  A lepiej użyć mniej niż więcej. :) Ja zmyłam po dwóch godzinach dużą ilością szamponu. Odżywka bez silikonu. :)
Za jakiś miesiąc dam znać czy działa, bo w tej chwili (po stosowaniu drugi raz) trudno mi to stwierdzić..

Wczoraj zrobiłam sobie też maseczkę na włosy. Jedno żółtko, sok z połówki cytryny, witamina A+E (tylko ten soczek ze środka, resztę można zjeść). Zmieszałam całość i nałożyłam na całą długość włosów (a przynajmniej starałam się). Mam włosy do ramion więc substancji  mi wystarczyło. Ale jeżeli macie dłuższe włosy to polecam podwojenie ilości składników. Pamiętajcie jednak żeby oddzielić białko od żółtka (nie potrzebujemy całego jajka - TYLKO ŻÓŁTKO). Po godzinie to umyłam szamponem. Po wytarciu ręcznikiem wtarłam w końcówki jeszcze olejek arganowy.
Teraz moje włosy są gładkie i lśniące. Mięciutkie jak chyba nigdy (zwykle mam na głowie pusz, chyba że wyciągnę przy suszeniu..).
Efekt mi się bardzo podoba i będę pobudzać moje włosy do rośnięcia i błyszczenia częściej. :)
I polecam oczywiście, bo nie jet to tak drogie jak odżywki od Welli czy Szwarzkopf'a, a działanie jest bardzo podobne. :)






Magiczny naszyjnik ♥

"Kiedy nie pocałowała, czyłem się tak, jakby mi się mózg rozpuszczał"................................................
Coooooo...?!
Hahahaha. Jest taka strona na fejsbuuuku. :o
Ach te metafory..

Muszę skoczyć do złotych tarasów w najbliższym czasie. Po okulary i... Właśni. I po co..? Zapomniałam. Ale muszę mamusię uprosić o czarne spodnie z wysokim stanem. Ale to pewnie dopiero na jesień.. :(




Lalalaalalala.
Mój tata mistrz drinków. ♥ Truskawkowy jak narazie najlepszy. ♥

środa, 18 czerwca 2014

Bigos w czerwcu - zawsze spoko

Właśnie widziałam zdjęcie - strzykawki napełnione nutellą.
I doszłam do wniosku, że właściwie wolałabym brać nutelle w żyłę niż ją jeść.
Nutella uzależnia. To wiem na pewno. Ale jest tak słodka, że wydaje mi się, że całęgo kubeczka na raz bym nie zjadła..
Tak samo z czekoladą Milki. Niby dobra, ale coś w sobie ma, że mnie zniechęca..

Moja mama zrobiła dzisiaj bigos. A kiedy zapytałam z jakiej to okazji, powiedziała: "Musiałam wyczyścić lodówkę". ♥ kochana moja. ♥

Jutro Boże Ciało.
Będę musiała być w kościele codziennie do wtorku. (dałabym kciuka do góry, ale niestety nie mam pojęcia jak) Będzie super. Zapisałam się do chóru (nie wiem czy już nie wspominałam..) ^.^ Będę śpiewać. Tak pięknie. ♥ Uhuhuhuhuhu.

Jaki dzisiaj był dziwny dzień. Nie wiedziałam czy jest mi ciepło czy zimno.
Na przystanku - za gorąco.
W cieniu - za zimno.
Na dworze - za gorąco.
W sali od angielskiego - za zimno. (Tam jest zawsze taka lodówa. 20 stopni na dworze, a w tej sali prawie śnieg pada z klimatyzacji. To był błąd, panie dyrektorze...:o )

Tak dziko. A założyłam długie spodnie i koszulkę z krótkim rękawem. Taką piękną. Jest troszkę krótka, ale jak zrzucę brzuszeczek będzie cudownie. ♥ ^.^

Budum. dum. dumm. dum.
Mam nadzieję, że jutro nie będę musiała wstawać o 8rano..
Moi rodzice są szaleni pod tym względem. Wcześnie chodzą spać, a rano wstają razem z ptaszkami, i hałasują talerzami. A ja (kurdę) mam ak wyczulony słuch, że wszystko słyszę. Nie to co mój braciszek, którego nawet wojna by nie obudziła..
Katasssstroffa.

Melania. To takie piękne imię. Mogłabym tak mieć na imię. Albo Alicja. Albo Matylda. ♥ Tak pięknie! ♥ :'(
MAMO! DLACZEGO MNIE TAK POSPOLICIE NAZWAŁAŚ?!
W ogóle, kiedyś mi mama mówiła, że był pomysł, żebym się po tacie nazywała Krzysztofia.
Ale, dzięki Bogu pomysł nie wypalił.

"Krzysiu kochanie, wyglądasz pięknie w tej sukience."
Nje Mamo. ♥

Dobrej nocy życzę. ♣

wtorek, 17 czerwca 2014

just can't make it better

13 czerwca (piątek) jednak nie był najgorszym dniem.
Nie wylałam sobie herbaty na ciuchy.
Nie zabiłam nikogo.
Co prawda nie ustąpiłam kolesiowi pierwszeństwa na jazdach, ale to właśnie 13 czerwca okazało się, że mam najlepszych przyjaciół na świecie. ♥
Otóż, załatwili mi 4 z niemieckiego.
Byłam taka zła, bo nie umiem słówek, i niczego nie rozumiem z niemieckiego.
No ale bywa.
Brakowało mi jednej oceny do paska ^.^
I jest bardzo duża możliwość, że będę mieć czerwony pasek na świadectwie. ♥
Dziękuję kochani. ♥


Martynna do mnie przyjechała na weekend. :)
Obejrzałyśmy "Lolitę", słuchałyśmy muzyki, kłóciłyśmy się z koleżankami, odpisywałyśmy na głupie wiadomości pedofili z gg. ^.^
Uczę się na nowi czym jest swoboda w życiu. A zaczęło się to kiedy Martyna zapytała mnie czy nie mam w ogóle swobody i wolności w czynach..
I doszłam do wniosku, że ta umiejętność zanikła. Głównie przez środowisko jakim się otaczam. Wszyscy biorą słowa na poważnie. Nigdy nie robią nic ponad granice przyzwoitości. Nie potrafią się nawet z siebie śmiać. Są zimni i zamknięci, nie chcą wpuszczać nikogo do swojego zamkniętego świata.
To przykre. Tak. Doszłam do takiego wniosku.
Że moje życie jest przykre.
Już nie ma takiej beztroski jaka panowała w latach dziecięcych.
Babcia mi ciągle opowiada jak się zachowywałam będąc małą, słodką dziewczynką.
Wtedy wbieganie w zboże i zrywanie kwiatków było jak najbardziej wskazane. Człowiek upadał i podnosił się. Robił głupie miny do aparatu. Zachowywał się jakby jutro miał być koniec świata. Zapoznawał się ze wszystkimi i zapamiętywał ich imiona. Mógł się uczyć chwilkę, a i tak wszystko zostawało mu w głowie.
Będąc małą dziewczynką nie przywiązywałam wagi do tego czy mam więcej kolegów czy koleżanek. Ze wszystkimi rozmawiałam o wszystkim. A jak w przedszkolu pracowałam w grupie z kolegami, nie myślałam o tym który jest przystojniejszy, a który zabawniejszy.
Teraz jest już dobrze. Może ze względy na fakt, iż na 30osób w mojej klasie, dziewczyn jest tylko 7. Z chłopakami dobrze się dogadujemy. Poza tym chłopaki nie obgadują za plecami. Zawsze powiedzą wszystko wprost. A jak coś im nie pasuje to dadzą sobie raz w twarz i więcej się na siebie nie gniewają. Dziewczyny mogą kłócić się w nieskończoność. -.-
Najgorszym okresem było jednak gimnazjum.
Wiem, że nie każdy tak myśli, ale dla mnie, gimnazjum było czasem dorastania. Pierwsze zauroczenia. Wchodzenie w odpowiedzialny styl życia. Dorastanie. Zmiany fizyczne i psychiczne. Ciągłe zmiany gustu i sposobu patrzenia na świat.
Mogło też chodzić o to, że w moim gimnazjum liczyła się tzw. ELITA, do której nie należałam. Moja klasa była podzielona na dwie grupy: elitka i ci którzy do niej nie należeli. Ja z moimi (do dzisiaj) przyjaciółkami) byłyśmy w tej drugiej. No ale tak bywa.
Ten okres czasu, między 13 a 16 rokiem życia, był najtrudniejszy. Ale przyjaciele byli wtedy wszystkim. Oczywiście był żal, że nie zaliczam się do tych FAJNYCH, i że nie wyglądam jak te ślicznotki z mojego rocznika. Ale taki czas prędzej czy później by nadszedł.

Ale wyrosłam na nieznającą polskiego, nie potrafiącą nauczyć się niemieckiego, mającą (w liceum) piątkę z matematyki dziewczynę, która robiła tegoroczną próbną maturę z francuskiego, i dostałam około 36/48 punktów. Wychodzę z założenia, że to naprawdę nie jest źle. Ale biorąc pod uwagę, że niektórych słówek nie rozumiałam i pani się denerwowała, że przecież nie muszę rozumieć wszystkiego, z tego założenia wychodząc stwierdzam, że nie poszło mi tak źle. Tym bardziej, że to poziom podstawowy, a języka uczę się już 5 lat.
Ja geniusz. ♥
Blue Velvet por toi. ♥

What i always wanted was to find my prince. But it is not possible, cause he doesn't exist. ♥

Ach!
Właśnie się dowiedziałam. Wyszedł teledysk do Shades of Cool. Jest cudowny, aczkolwiek dziwny.
Zresztą..

Kolorowych snów. ♥

czwartek, 12 czerwca 2014

and we were young and pretty..

Oj.. Tak się teraz zorientowałam, że właściwi, to ten przedostatni post rzeczywiście był strasznie.. Och. Ach.. Ale czasami trzeba.. Wydaje mi się, że każda dziewczyna ma taki dzień/tydzień w miesiącu, kiedy chce się w jakikolwiek sposób dowartościować.. Na przykład staniem przed lustrem i powtarzaniem sobie jaka jest piękna. Albo niektóre dziewczyny oglądają swoje zdjęcia.. :)
Ja nie mam dużo zdjęć, bo w towarzystwie ja robię za fotografa. Ale to nie ma znaczenia. Czasami zdarzają się dni kiedy po prostu nie da się sobie spojrzeć w oczy w lustrze i nie jest zbyt przyjemnie. Więc trzeba to później nadrabiać dowartościowywaniem. ^.^

W każdym razie.
Marzy mi się płyta Lany. ♥
Ja si pytam, dlaczego ona nie przyjedzie na koncert do Polski???
DLACZEGOOO?!!!!!


Tak czy owak, właśnie powinnam uczyć się słówek z niemieckiego i angielskiego, a nie robię tego. Powinnam jeszcze przegrać filmy na płytkę i wydrukować tekst na angielski, ale tego również nie chce mi się robić..
Totalne nieróbstwo.
Mam dosyć wszystkiego.
Dosyć szkoły.
Dosyć minimalnej ilości godzin na sen.
Dosyć wstawania codziennie o 6.30.
Dosyć dziwnych smsów na mój telefon.
Dosyć mojego telefonu, któremu znowu napuchłą bateria (chyba mnie bardzo nie lubi. :( )
Dosyć zmęczonej twarzy.
Dosyć ludzi.
Dosyć wszystkiego.

Chce mi się spać..

Zostało mi jeszcze 6,5 godziny jazd, i...... ^.^
Będę zdawać testy na prrrawkoo. ^.^
Ja Warszawski rajdowiec.
Będę szaleć jak ten koleś w BMW..
Jakiś szaleniec. I podobno nie ma prawa jazdy.. A ja nie mogę sobie jeździć bez.. :(
Świat jest taki niesprawiedliwy.. :'(

środa, 11 czerwca 2014

My boyfriend's reall cool, but he's not as cool as me..♥

They say I'm too young to love you
I don't know what I need
They think I don't understand
The freedomland of the seventies

I think I'm too cool to know you
You say I'm like the ice I freeze
I'm churning out novels like
Beat poetry on amphetamines

I said... I said...
Well my boyfriend's in the band
He plays guitar while I sing Lou Reed
I've got feathers in my hair
I get down to Beat poetry

And my jazz collection's rare
I can play almost anything
I'm a Brooklyn baby
I'm a Brooklyn baby

They say I'm too young to love you
They say I'm too dumb to see
They judge me like a picture book
By the colors like they forgot to read

I think we're like fire and water
I think we're like wind and sea
You're burning up, im cooling down
You're up on town, your blind eye sees

But I'm free... But I'm free...
Well my boyfriend's in the band
He plays guitar while I sing Lou Reed
I've got feathers in my hair
I get down to Beat poetry

And my jazz collection's rare
I can play almost anything
I'm a Brooklyn baby
I'm a Brooklyn baby

I'm talking bout my generation
Talking bout that newer nation
And if you don't like it
You can beat it, beat it baby

You never liked the way I said it
If you don't get it then forget it
Cause I don't have to fucking explain it

And my boyfriend's in the band
He plays guitar while I sing Lou Reed
I've got feathers in my hair
I get high on hydroponic weed

And my jazz collection's rare
I get down to Beat poetry
I'm a Brooklyn baby
I'm a Brooklyn baby

Yeah my boyfriend's reall cool
But he's not as cool as me
Cause I'm Brooklyn baby
I'm Brooklyn baby

Lana Del Rey - Brooklyn Baby ♥

wtorek, 10 czerwca 2014

If you don't get it then forget it

Wychodzi chyba na to, że Lana Del Rey bierze się za filmy krótkometrażowe.. czy coś w tym stylu..
https://www.youtube.com/watch?v=NCPXd3BtbAU
Jak Tropico, do którego strzelę linkiem, bo zajmie na pewno dłużej niż czytanie mojego bloga, na którym z pewnością nie wiele osób chciałoby przesiadywać.:)
https://www.youtube.com/watch?v=VwuHOQLSpEg
Bo moje rozmyślanki są dosyć nudne..
Ale muzyka Lany jest cudna. ♥

W tym filmie (Tropico) są sceny..
A land of Gods and Monsters..
Może to będzie niezgodne z treścią i ktoś doświadczony życiowo i wiekowo może mnie inaczej zrozumieć, ale mam .. takie przemyślenia.. że prostytucja nie jest niczym dobrym. Nie oceniam teraz nikogo, ale wydaje mi się, że kobiety w jakikolwiek sposób szanujące swoje dusze i ciała, nie zachowywałyby się tak. Rozumiem, że trzeba się jakoś utrzymać.. Siebie, rodzinę, psa.. Ale chęć zarobku nie powinna przeważać nad rozsądkiem.. Tym bardziej jeżeli ten mężczyzna odegra tylko trzyminutową rolę w naszym życiu.
Właściwie.. Oddawanie się dziewczynie czy chłopakowi, który/która wiemy że nie jest tym jedynym/tą jedyną, według mnie jest bez sensu. Chyba, że przeważa tak zwana "potrzeba".. Wtedy sens jest, ale..... No nie wiem..
Miłość jest potrzebna.. Ale nie na siłę.
Poza tym zawsze trzeba wziąć pod uwagę "odrzucenie" czy "zrzucenie na drugi plan".
Staram się nawiązać kontakt z kolegą od dwóch lat.. I ciągle coś nie idzie.. Możliwe, że z powodu miejsca zamieszkania. Mojego i jego. Ponad 300km. Dlatego jesteśmy znajomymi. :) Ale jest dobrze. Tak najwyraźniej miało być. :)
Po szkole rozmawiałam z Olą. Już w zeszłym półroczy odrzuciła kolesia z równoległej klasy, który rzeczywiście się o nią starał. I nie dość że był przystojny i dobrze się uczył, to jeszcze mieszkał w "luksusowej" dzielnicy miasta.. Ale ona doszła do wniosku, że to nie jest to i zerwała znajomość. W sumie szkoda chłopaka, bo naprawdę jest przystojny. A w naszej szkole już raczej dziewczyny nie znajdzie.. :(

I belong to no one who belongs to everyone..

 
Jeżeli Lana będzie grała koncert w Polsce to...!!!!♥♥♥♥♥♥ Będę bardzo szczęśliwa i kupię bilet! ♥

Wracając do chłopaków z naszej szkoły.
Żołądek mi mówił, że jestem straszną plotkarą i że zawsze wszystko muszę wiedzieć. No prawda. Ale ja się nie spodziewałam, że chłopaki też tak psioczą na dziewczyny.
Zdaję sobie sprawę, że nie jestem idealnie szczuplutką dziewczynką i że moje ciuchy mogą wzbudzać zdziwienie.. Ale nie spodziewałabym się nigdy, że chłopaki z innych klas w szkole (czy poza szkołą) mogą mnie nie lubić, tylko dlatego, że widzą jak się ubieram czy zachowuję w czasie przerw..
Nie wiedziałam, że można mnie nie lubić widząc mnie dwa razy. Kumpel Pszczoły mnie nie lubi. Nawet Pszczółkowski nie wie dlaczego. Jestem aż taka dziwna..? :'(
Albo dzisiaj dowiedziałam się, że nowemu koledze Karoliny z mojej klasy, (jakiś lanserek z pierwszej klasy, który na nią leci) nie spodobały się moje creepersy.
Sorry kolego, ale to nie ty w nich chodzisz.
Tak. I mam zamiar się trzymać tego co mi się podoba. I nie chcę się upodabniać do tych wszystkich identycznych laleczek, bo to się zwyczajnie w świecie robi nudne.
Będę chodzić w czym chcę i kiedy chcę. I bardzo proszę się tu w moje styluweczki nie wciskać Kollego Karoliny.
Chyba, że zwyczajnie w świecie nie da się na mnie patrzeć..

Ale z drugiej strony nie uważam siebie za jakiegoś odludka, no którego trzeba patrzeć ze współczuciem na twarzy..

Nie no. Jeżeli coś piszę źle to bardzo proszę mnie poprawić bo nie lubię żyć w nieświadomości..
Oczywiście jestem świadoma moich niedoskonałości, ale.. No nic.
Serio. Czekam na jakiekolwiek wiadomości, bo naprawdę jestem ciekawa ile osób po mnie pociśnie. :) Piszcie wszystko.
Aż wam wstawię zdjęcia, bo nie wyczymie. Taka jestem ciekawa.\

 
 
 
i snap z Pszczółkowskim Człowiekiem Kciukiem.
 
Komentujcie. Ciśnijcie. Słodźcie. Róbcie co chcecie.
W komentarzach bardzo proszę. ♥
Liczę na was. ♥

poniedziałek, 9 czerwca 2014

jestem szklanym stoliczkiem na którym leżą ciasteczka dla Alicji. ♥

Dobry wieczór.
Zapisałam się do chóru w moim kościele. Ale ssuper. Jestem taka szalona.

Tak bardzo mi się podoba piosenka Lany ♥


Piękna jest.

Tak bardzo mi się podobają kolczyki.. W nosie i w wardze. O matko, matko. ♥
Ale pewnie i tak sobie nie zrobię. Bo mama. Bo ja. Bo szkołą. Bo boję się bólu.
Ból jest najgorszy. I to, że przez miesiąc i tak musiałabym nosić kropeczkę, a tego nie chcę. Chciałabym takie coś bo kółka ładnie wyglądają ♥
Ale i tak wiem, że mieć nie będę, bo się za bardzo boję.
A za jakieś pięć lat minie moja laba i już wtedy naprawdę nie będę mogła robić szalonych rzeczy bo praca, bo rodzina (może takową będę miała. piękną i cudowną.) No ale.. Życie jest dziwne.. I sama właściwie nie wiem czego chcę.
Bez sensu, że poszłam do tej szkoły.. Mogłam jednak spiąć tyłek przy wyborze gimnazjum i iść do centrum. Taki prestiż. A później do dobrego liceum. Dwa języki na luzie.. + może jeszcze jakiś by doszedł.. Mogłabym jechać na studia zza granicę. A tak to co? Wielkie spinanie że ludzie nie zdadzą bo nauczyciel si uwziął + nie umie nauczać ludzi.. Bez sensu zupełnie. I jeszcze nie można mieć własnego zdania, bo oprócz księdza (który akceptuje wszystko oprócz pedałów) z prawie nikim nie da się normalnie porozmawiać. Oprócz wychowawczyni i pani pedagog, nikt nie interesuje się naszymi problemami.
A szkołą średnia to zdecydowanie jeden z gorszych czasów dla psychiki młodego człowieka.
Ja nadal nie wiem kim jestem.
Hipsterem?
Cukierkową laleczką?
Dziewczyną, która urodziła się o stulecie za późno..?

Oglądałam ostatnio stare zdjęcia moich rodziców. Czarno-białe. Ręcznie wywoływane we własnej ciemni. TO BYŁO ŻYCIE! ♥ O historii Polski z tamtego okresu nie wspomnę, bo ciekawie nie było.. Ale te wszystkie polaroidy, dżinsy, skóry, wszystko na kartki, istne szaleństwo.
I muzyka... Piękna. ♥

Jestem szklanym stoliczkiem na którym leżą ciasteczka dla Alicji. ♥


Jaka patollogia. Nie. Bez przesady. Ale to mnie śmieszy. Moi kumple wysyłają zdjęcia "po siłowni" i się napinają i się wypinają i och mój boże wszystkie mięśnie..
Osobiście nic w tym nie widzę..
No tak.. Facet musi mieć siłę żeby nosić kobietę i w ogóle.. Ale bez przesady.. Oni mi potem opowiadają o facetach którzy przedłużają sobie szczoteczki do zębów, bo im mięśnie nie pozwalają dosięgnąć ręką do twarzy.. OBRZYDLISTWO!











Fuj.
Fuj.
Fuj.

Dobrej nocy życzę. Słodkich koszmarów. ♥

niedziela, 8 czerwca 2014

melting ice caps.

Oficjalnie ogłaszam, że dzisiaj był światowy dzień opalania na słońcu swoich pięknych części ciała. Nie dlatego, że koś tak wymyślił i wpisał do kalendarza, tylko ja to wymyśliłam i oficjalnie wam to teraz ogłaszam I wszyscy którzy spędzili dzisiaj na słońcu chociaż 13 minut mają ode mnie "hug" ♥. Na balkonie, na tarasie, w parku, na plaży, na trawie, na przystanku, na rowerze, w samochodzie. Nawet przez okno. Nie ważne gdzie się opalaliście. Chodziło tylko o to by postać/posiedzieć w słońcu i łapać tą energie. Ja wiem. Ona wypalała oczy i mózg, ale wydaje mi się, że jest niezbędna jak jedzenie, jak picie, jak przyjaźń.


param.pam.pam.pam.
Gorrąco mii. Mam nadzieję, że chociaż trochę mnie słoneczko złapało. W każdym razie, jadę dzisiaj jezcze na rowerze za basen z rodziną (najprawdopodobniej), więc "kochanie. jeszcze się spotkamy. ♥" Teraz umieram w moim różowym pokoiku. Jest śliczniutki. Aczkolwiek chyba już nigdy bym takiego nie wykreowała. Jest tak różowy i słodziutki że razi w oczy. Różowe ściany, różowe zasłonki, różowe krzesło, nawet różowy dywanik pod tym krzesłem i różowa narzuta na łóżko. Jakaś patologia. Tylko to nie jest taki... Majtkowy róż.. To jest róż przechodzący w bordo. A mój kot cudownie do niego pasuje. ♥

BUlum. Wstałam dzisiaj o 12. I nie mogę stwierdzić żebym się wyspała. Wróciłam do domu koło  4:30. Tatuś Rafała mnie podwiózł. Ach ten Rafał. Taki okrutny. Prosi tatę żeby w środku nocy jeździł po jakichś zadupiach za Grójcem. :o
Nie. Żartowałam z tymi zadupiami. Ale 50km w jedną stronę to trochę dużo..
W każdym razie, było fajnie. Tylko od 24 zimno się zrobiło. Potem tylko smutek i szczękanie zębów.
Trzech geniuszy poszło do lasu w środku nocy. I bawili się w braterstwo krwi przegryzając sobie ręce na wylot. Idioci.
Babcia naszej gospodyni nie mogła przez nas spać, bo się za głośno zachowywaliśmy. W sumie się nie dziwię. Ale tak czy owak biedna babcia..

Ale to zawsze nowe doświadczenia. Wydaje mi się, że po raz pierwszy i ostatni w tym roku widziałam wschód słońca. Był cudowny.
Jedyne co potrafiłam przy tym wrażeniu opisać:
Krwisty wschód rozlewa się po horyzoncie. Cienki pas chmur oddziela dzień os nocy. Ciemna strona nieba cofa się za zachodnią granicą świata. Galaktyki znikają. Życie rozpoczyna się od palety różów i fioletów. Wschodzące słońce zmienia kolory chmur. Z czarnego, przez niebieski, błękitny i różowy kolor puddingu. Niebo wygląda jak dwukolorowa tęcza. Jest pięknie.
Później chmurki zrobiły się pomarańczowe, a kiedy krwiste słońce zaczęło wschodzić, znikły zupełnie. I zaczął się nowy dzień.
A teraz jest tak gorąco. ♥
Istne szaleństwo.


.................................................
Nadzieja matką głupich. Dlatego staram się niektóre rzeczy stwierdzać.. Przynajmniej dzisiaj. Przynajmniej teraz.
Martynna jutro rano pisze poprawę z matmy. Bardzo proszę trzymać za nią kciuki, bo się bardzo stresuje. Biedna.. Ale jak teraz to zaliczy, to całe wakacje będzie miała wolne. :)

W każdym razie. Ten dzień był udany. Cudownie się zaczął (wschód słońca widziany NA ŻYWO PRZEZE MNIE ♥ najprawdopodobniej ostatni raz w tym roku..) i kończy się też ładnie (świadomość że opaliłam sobie nogi, jeździłam na rowerze, przeczytałam niemiecki, mam ładne sandałki, idą wakacje ♥)
Tak bardzo współczuję ludziom którzy muszą brać lekarstwa.. Ja bym zapomniała zażyć już pierwszego dnia..
Ja sklerotyk.
Życzę dobrej nocy. ♥

piątek, 6 czerwca 2014

melonowi ludzie strzelają pestkami

Dum. Badum. Badum.
Dzień dzisiejszy był bardzo dziwny. No stop chciało m się płakać.. Z niewiadomych powodów.. Albo nie.. Właściwie to chyba dlatego, że jestem tłumokiem i nie rozumiem polskiego. Poza tym rozwiązywanie zadań z kluczem wykańcza mnie psychicznie. Nie mam słów. Tak po prostu.
Muszę jutro jechać do apteki po lekarstwa.. Ja tak bardzo chora.. juhu.

Truś się mnie chyba trochę wystraszył wczoraj bo dzisiaj zamienił ze mną może dwa zdania. (może - b jak wspominałam, jąka się jak szalony) Właściwie, lepiej dla mnie.

Jutro grill u Dagmarry. Będzie miło. Mam nadzieję. Będzie pół klasy. :) i ja.. taka szalona ja będę u elity na grillu. Jejj! ^.^

Kupiłam sobie buty. Taakie piękne. ♥ Rzymianki hipsterskie. (Boże. W tym słowniczku nie ma takiego słowa i mi się podkreśliło na czerwono. :o) W każdy razie, są piękne. Malonlady takie ma.. Bardzo podobne w każdym razie. ♥


JADŁAM DZISIAJ ARBUZA!
Był taaaaaaaki pyszniutki! ♥
Najpyszniejszy na świcie. ♥
Arbuzie, dziękuję ci za  ten dzisiejszy dzień. ♥
Sprawiłeś że poczułam się..
...
...
...
...
...
..strasznie ze świadomością że nauczyciele właśnie wystawiają oceny końcowo roczne.
I znowu nie będę mieć paska. Smuteczek. Ja taka głupia, ruda ciapaa.

Tadaaaam.

Hahahahahaha. Napisał do mnie na gadu facet : "cześć, czy oceniłabyś szczerze i obiektywnie mój wygląd na podstawie mojego zdjęcia?:) Pozdrawiam i zależy mi, Marcin z Warszawy"
I złapałam taką bekę.
W każdym razie. On nie żartował. Koleś ma chyba naprawdę duże kompleksy, bo zaczął mi spamować zdjęciami i pytać się dlaczego jest tylko "nie źle" a nie może być "dobrze"..
Zestresowałam się, bo teraz nie wiem czy kolesia podnieść na uchu czy mu tylko prawdę pisać... :o
Te dylematy.. :o

If stupid questions: http://ask.fm/pink_peggy_brown

Dobrej noccy. ♥
Melonowych snów. ♥

czwartek, 5 czerwca 2014

lovely hated moments ♥

Post na dzisiaj.

TEMATYKA: Najdziwniejsi ludzie w mojej szkole.

Moja szkoła ogólnie jest dziwna. Jakieś związki z chłopcami ze starszych klas. Laleczki z pierwszych klas lansujące się po całej szkole. Malowanie co przerwa. Obgadywanie dziewczyn z innych klas (to akurat nietrudne, bo w całej szkole jest nas około trzydziestu). Liceum ciśnie po technikum. Technikum ciśnie po liceum. Ale tak czy owak - szkoła jak każda inna.

Ale.

(Sspokojnie. Ja zawsze znajdę jakieś "ale".)

Najbardziej nienormalną osobą z naszej szkoły jest zdecydowanie Truś.
I może to bardzo źle, że właśnie używam jego danych osobowych ale inaczej go nie nazywamy.
W każdym razie. Jest to człowiek zdecydowanie specyficzny. Nosi do szkoły nóż, smycz, scyzoryk, wazelinę i różne takie bardzo świetne rzeczy. W tamtym roku podobno przyniósł paralizator i strzelał nim po korytarzu.
Już jak się na niego spojrzy, wiadomo, że coś jest z nim nie tak. Jest brunetem o dziwnych oczach, ciemniejszej skórze, długiej twarzy i okropnym uśmieszku pedofila. Zawsze wygląda tak samo. Zwykle wojskowe spodnie i niebieska bluza. Do tego sportowe buciki albo "chodaki" z grubą, wojskową podeszwą.
Ogólne wrażenie - przerażający.
Najfajniej jak spokojnie stoimy i rozmawiamy z paczką o czymś zabawnym i nagle przychodzi on, staje za mną (czy inną dziewczyną) i zaczyna się macać po cyckach. Albo wykonuje dziwne ruchy. Albo zachowuje się naprawdę obleśnie. A kiedy mu się mówi żeby spadał, on się uśmiecha i mówi "ach dziękuję". Albo "oj karolcia, karolcia." Mam wtedy ochotę przywalić mu w twarz.
Już chłopaki powiedzieli, że jeżeli nie wytrzymam i go uderzę, to postawią się w mojej obronie i zrobią wszystko żeby Truś mi nie oddał. (Boże! Dziękuję za takich przyjaciół! ♥)
W każdym razie. Truś to zły człowiek którego nie rozumie nikt. I jeszcze się jąka. Z klasy chyba tylko trzy osoby go tolerują. Ja na pewno się do nich nie zaliczam.


Hahahaha. Właśnie znalazłam piosenkę która leciała ostatnio na imprezie. ♥
Katy Perry jednak jest królewną kiczu.... ^.^


A teraz... ode mnie.
Wakacje nadchodzą. Już nawet mam cudowne plany i nie są one w żaden sposób związane z poszukiwaniem miłości, jak na niektórych filmach możemy zobaczyć.
Nie.
Moje wakacje będą polegały na zabawie, szczęściu, spędzaniu czasu z przyjaciółmi i próbowaniu nowości.
Na pewno tuż po zakończeniu szkoły, chciałabym spędzić kilka dni z Martyną na działce mojego dziadka. Trzeba oczyścić domek, pomalować go, ogarnąć wszystko, powyrywać chwaty i wszystko tak ładnie zrobić. A na koniec zaprosić przyjaciół i zrobić ognisko malutkie. Albo przynajmniej wypić tam herbatę. No nic. Zobaczy się.
Później chciałam jechać do kumpla z klasy na osiemnasteczkę. Dlaczego to uwzględniam? Bo mieszka nad morzem i od razu od niego pojechałybyśmy z Martynną do Sopotu (♥). Albo byśmy pojechały kiedy indziej...? No nie wiem. Do końca lipca jeszcze kupa czasu.
Potem chyba wyjadę gdzieś z rodzicami. Najprawdopodobniej za granicę, bo w Polsce trawią tylko Sopot.. :)
A na koniec będziemy malować pokój Martynny. Chce zrobić coś w stylu połączenia koloru kawy i oliwki. Moim zdaniem będzie to cudownie wyglądać. W ogóle chciała jeszcze na ścianach domalować jakieś seksowne wzorki. Och. Ach. Tak będzie szaleńczo. ^.^

Dzisiaj dowiedziałam się czym jest "daisy" po angielsku.. I bardzo mi się to słowo spodobało. Dziewczyna Gatsby'ego tak miała na imię.. Pięknie. Gdybym miała wybierać imię dla angielskiej dziewczynki, tak właśnie bym ją nazwała. ♥
Moja koleżanka znienawidziła Daisy (tą włąśnie kochaneczkę Gatsby'ego) i uważa ją za "sukę". Po części się z nią zgadzam, ale z drugiej strony, skoro ta znalazła sobie bogatego męża, mieszka w cudownej willi z widokiem na ocean, ma przyjaciół, mąż ją kocha, a przynajmniej tak by się wydawało, to z jakiej racji ja się pytam, Gatsby miał czelność wpiepszać się jej w życie. Ja napradę rozumiem, że zrobił wiele, żeby znowu ją spotkać, zamienić słowo, dotknąć dłoni, pocałować. Ale na litość boską bez przesady. Ten mężczyzna dążył do czegoś co już dawno było nieosiągalne. A przynajmniej powinno było być. Albo żyjemy teraźniejszością, albo przeszłością. I ten egoizm przemawiający przez niego w scenie kiedy każe Daisy wybierać między nim a ówczesnym mężem.

W każdym razie bardzo się cieszę, że tą rolę zagrał akurat Leonardo. Jest świetnym aktorem i jestem naprawdę pod wrażeniem kariery jakiej się dorobił. Poza tym uważam, że jest naprrrawdę przystojny. ♥

Właśnie. Ostatnio się zorientowałam o co właściwie chodziło w piosence Lany Del Rey do Gatsby'ego.
Prześledźcie sobie tekst. ♣


Zmieniłam looka. Plum. Plum. Plum. W sumie lato idzie. Jakieś zmiany trzeba zacząć wprowadzać.
If questions: http://ask.fm/pink_peggy_brown

wtorek, 3 czerwca 2014

POZDRAWIAM. XYZ. ♥

X NAJCUDOWNIEJSZYCH CUDÓW W ŻYCIU. ♥ ♥ ♥
 
1. PRZYJACIELE. Najcudowniejsi od zawsze na zawsze ♥
 
2. FRANCUSKI. Bo mogę się go uczyć zamiast tracić czas na niemiecki. ♥
 
3. ARIZONA. Przepyszna herbatka prosto z Lidla. ♥
 
4. BIAŁA CZEKOLADA. Od zawsze najlepsza na gorszy dzień. ♥
 
5. WYGODE ŁÓŻKO. Żeby się dobrze spało. ♥
 
6. ŚWIECZKI. Za każdym razem się sprawdzają w robieniu nastroju. ♥
 
7. KOTKI. Piękne. Cudowne. Słodziutkie.  Takie że och ach. ♥ 
 
8. WAKACJE. Bez nich nie byłoby na co czekać. ♥
 
9. POLAROID. Dzięki niemu nie muszę słuchać niemiłego pana który wywoła moje zdjęcia dopiero za wieczność. ♥
 
10. MUZYKA. Bo kto wie lepiej w jakim stanie psychicznym aktualnie się znajduję.. ♥
 
11. FILMY. Najlepsze wyznaczniki stylu. ♥
 
12. BIELIZNA. Bo co innego sprawi, że poczuję się bardziej kobieco.. ♥
 
13. FARBY DO WŁOSÓW. Za każdym razem robią ze mnie inną osobę. ♥
 
14. MAMUSIA. Najlepsza przyjaciółka..♥
 
15. SŁOŃCE. Cóż innego dawałoby ciepło.. ♥
 
16. SEKSOWNI KOLEDZY. Zawsze jest na czym oko zawiesić. ♥
 
17. AMERICAN HORROR STORY. Na udane wieczory z przyjaciółmi. ♥
 
18. SŁODYCZE. Dla łasuchów takich  jak ja. ♥
 
19. PRZYTULANKI. Dzięki nim czuję się kochana. ♥
 
20. IDEAŁY. Żebym miała do czego dążyć. ♥
 
21.LUSTRA. Kto by mi potwierdził, że jestem taka piękniutka. uhuhu. ♥
 
22. DŁUGIE KĄPIELE W ZIMNE DNI. ♥
 
23. PRAWDA CZY ZADANIE. Żeby mieć w życiu zabawnie. ♥
 
24. BAJKI. Z dwuznacznymi tekstami jest śmiesznie. ♥
 
25. SZPILKI. KOTURNY. OBCASY. Tak bardzo kobieco. ♥
 
26. SAPCHAT. Szybko, łatwo i zabawnie. ♥

27. MGŁA. Najpiękniejsza w nocy. ♥

28. DESZCZ. A w szczególności jego dźwięk, obijającego się o szyby. ♥

29. KWIATY. Ich piękno  zapach. ♥
 

30. TĘCZA. Zawsze piękna. ♥