beautiful

beautiful

wtorek, 26 maja 2015

człowiek dobra rada

Więc.
Zaczynając od wydarzeń dzisiejszych.
Byłam u fryzjerki. Mam na głowie kasztanka. Wyglądam dosyć poważnie, ale całkiem fajnie. To taki rudy kasztanek. Do tego minimalnie podcięłam końcówki, ale nadal czekam aż mi włosy urosną przynajmniej do łokci. I wtedy będę je obcinać co miesiąc o centymetr. Żeby ładnie się zregenerowały. I jak już będą piękniutkie to postaram się zapuścić jeszcze dalej. Zobaczymy co z tego będzie. Może przed pójściem na emeryturę zdążę..

A co do wczoraj...
Nie wiem czy jest o czym mówić..
Kolczyk był. I proszę tu nie stwierdzać, że nie jestem słowna. Był.
Ale...
sie
zmył..
Rodzice się strasznie zdenerwowali (bo nic im nie powiedziałam o moich pięknych planach związanych z nosem). Tak czy siak, wyjęłam go. I wyglądam normalnie. Z tym kasztankiem na głowie - jeszcze bardziej normalnie. No ale nic. Być był. Ale tak jak mama stwierdziła - nie dałabym rady go nosić, bo jestem za słaba psychicznie. A jednak kolczykują się i tatuażują ludzie silni. Tacy którzy wiedzą że tego chcieli. Mają siłę i chęć wyrażania siebie.
A ja jestem małą księżniczką, która w sumie nie wie czego chce oprócz otaczania się ludźmi którym na niej zależy i tymi na których zależy jej.

Nie ważne.
Tak wyglądałam.

Zdechła ryba. (Jak to Weronika stwierdziła)
No nic.
Temat jest zamknięty.
Fajne nowe doświadczenia, ale nie polecam jeżeli macie silnych psychicznie i rządzących rodziców. Rodziców którzy już dłużej żyją niż wy.

Lalalala
Umówiłam się na jutro z babcią na naukę szycia na maszynie. Chyba już wspominałam, że chciałabym się nauczyć szyć i zacząć sobie tworzyć ciuszki. Może być całkiem ciekawie :3

Z okazji dnia matki - wszystkim mamom, mamusiom, matuleńkom i matkom życzymy WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO. ♥
Ja mojej załatwiłam kilogram truskawek i kwiatuszka. Doszłam do wniosku, że bez sensu jest dawać czekoladę albo inne słodkości szkodzące zembom i tkance mięśniowej. A jak już mają ludzie w zwyczaju - zwykle dzielą się prezentami (czekoladą czy czymś). Moja mama podzieliła się ze mną truskawkami więc tym lepiej zrobiłam. :P

Jutro mam ostatnie zajęcia z francuskiego. (WAKACJE! ♥) Powinnam pani załatwić jakiegoś kwiatka..... Kurczeł.
Znaczy sie. Nie. Kurczaka jej nie będę dawać.
Dobra. Nie ważne.

Aaaaaa. Nie wiem dlaczego czuję wewnętrzny zachwyt..

Przeczytałabym książkę. Jakąś ładną. Z ambitnymi, oryginalnymi opisami stanów emocjonalnych bohaterów. Jakieś romansidło najchętniej......
Jak ktoś... coś.... Jeśli znacie coś takiego to podeślijcie mi linki, tytuły, autorów.. Cokolwiek.
BŁAGAM! :'(

Miłego wieczoru. I pamiętajcie, żeby złożyć mamusiom życzonka. (jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście..)

niedziela, 24 maja 2015

dylematy małej księżniczki

A co to dzisiaj jest za dzień....???? :3
Ostatni dzień bez kolczyka :3
Już się nie mogę doczekać. Ale chyba nie będzie  najgorzej. Boję się samego momentu przekłucia i tego, że będę musiała patrzeć na tą igłę. Aaaaaaa!
No ale może nie będzie najgorzej. Weronika robi sobie tego samego dnia dziurki w uszach. I będzie miała po dwie w każdym :3 Może po przekłuciu skoczymy na pyszną kawę dla uspokojenia emocji. Nie wiem.
Nie wiem.
Nie wiem.

Umówiłam się na wtorek do fryzjerki. Nie wiem właściwie po co do niej idę. Nie mam zupełnie pomysłu na siebie. Mama mówi żeby zrobić rude pasemka, a ja bym chciała wrócić do blondu. Ale podobno kładąc go na ten kolor jaki mam (moje odrosty, kawałek różowy i do końca zgniłe jabłko pomieszane z grejpfrutem) nie uzyskamy takiego efektu. Ale z drugiej strony, jeżeli znowu pójdę w rude pomarańcze, to zawsze będę mieć odrosty. A jak pójdę w blondy to będę znowu szarą myszką jak w gimnazjum. :'( Mi to się strasznie podobał ostatni kolor - ten róż amarantowy. Ale oczywiście będzie "niee! Jesteś już dorosła! Nie przyjmą cię do pracy! Nie będziesz wyglądała poważnie!"
No kurde. Może.. racja, że powinnam przystopować, ale z drugiej strony NIGDY WIĘCEJ SOBIE TAKIEGO KOLORU NIE ZROBIĘ!

Lalalalala.
Idę sobie zrobić maseczkę z pokrzywy bo się zdenerrrrrrwowałam.


Miłego dniaaa. I  pamiętajcie, żeby iść na wybory jeżeli macie taką możliwość. :)

czwartek, 21 maja 2015

jestem jaka jestem

Ach jak cudownie jest być po maturach i mieć wakacje już 21maja :3
Piszę cv i zawożę do jakichś sklepów. Zobaczymy czy gdzieś będą chcieli do pracy taką dziwną, różowo-rudowłosą, niską dziewczynkę po maturze :P
Zobaczymy.


Mogłabym tak wyglądać..... :(

Świetnie. Michał powiedział, że mam napisać coś zabawnego. Hehee.
Chyba nie umiem tak nagle...:(
 

Tak sobie myślę, że byłam strasznie głupia jak ścinałam włosy. Byłam wtedy w pierwszej klasie liceum. Inaczej. Wtedy właśnie miałam iść do liceum. To było trzy lata temu. Miałam wtedy włosy krótkie do brody. Wyglądałam strasznie.
Minęły trzy lata, a moje włosy są do łopatek. Tak teraz myślę, że to był bardzo głupi zabieg. Mogłam je zostawić w spokoju. Teraz byłyby aż do pasa. Byłyby piękne. :'(


Tak się też zastanawiam. Co by było gdybym miała na imię Cassy.. Cassandra. Ładniutko. :3

No nic. Dzisiaj stwierdziłam, że moooooże za dwa lata będę miała włosy do pasa. Ale tak sobie myślę.. Poczekam. I wtedy stwierdzę jakie chcę. I albo zetnę. Albo zostawię. I będą piękne.
Och i ach :3 Jaka będę piękna :p
hahahahahahahahahhahahahaha

Jeszcze CZTERY DNI do kolczyka!!!!! :3 Już się nie mogę doczekać :3 Chyba będę miała sztangę. Albo banana. Bo boję się czegoś większego. Bo nie wiem czy nie dostanę jakiejś poważniejszej pracy. Zobaczymy.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!! Jaram sieeeee!!!! Tak. zdecydowanie banan. :3

Zapisałam się dzisiaj do fryzjera. Na wtorek rano. Tylko jeszcze nie wiem jaki będę chciała mieć kolorrr. Bo moje włosy strasznie się puszą i nie wiem czy to będzie dobrze wyglądało tak jak ja chcę.. Nie wiem..
Ale wydaje mi sie, że w różu i czerwieni czuję się sobą.
buntowniczka
dziecko tęczy i jednorożców
dziewczynka wychowana przez Disneya i rysowany świat

niedziela, 17 maja 2015

odwaga odwaga odwaga

https://www.youtube.com/watch?v=ktjMz7c3ke4
i dlatego właśnie mam zamiar wziąć moje życie w ręce i zacząć je wyciskać. Bo marzenia to coś do zrealizowania. Muszę się bać i robić. Różne rzeczy. Pokonać siebie. Żeby wiedzieć kim jestem. I jak mam żyć, żeby mi samej ze sobą było dobrze.
DAM RADE! A jak się przewrócę to się podniosę. A jak się nie podniosę to sobie poleżę.
Prawdziwe projekty realizuje się z pozycji serca.
A moje serce mówi mi że chcę być chuda, śliczna, mieć septuma, kochać ludzi i mówić im jacy są cudowni.
I będę to robić. Bo chcę. Bo tego potrzebuję.


Miłego wieczoru  ♥
Pamiętajcie żeby słuchać serca, a nie rozumu.

środa, 13 maja 2015

drzemka to podstawowa część dnia. ♥

Matko jak dzisiaj mi wolno czas leci.
Rano wstałam o 6.30. Na 9 matura. Prawie usnęłam pisząc o rolnictwie. No dobra. Napisałam wszystko. Zobaczymy co z tego będzie. Następna i ostatnia matura - polski ustny - już za tydzień. W sumie to nie mogę się doczekać, bo chcę już wakacji.

Dzisiaj mi tak wolno czas płynie. Od pół godziny nie wiem co ze sobą zrobić. Do tego napisał do mnie jakiś dziwny koleś na gadu i sie pyta jakie noszę rajstopy (!!!!!). (WTF?!)
Słucham ostatniego (jeśli się nie mylę) albumu The Drums. I stwierdzam, że jest dość słaby.
Zresztą..... Do samooceny https://www.youtube.com/watch?v=MiKIsE3NpDk

Dzisiaj mam tak senny dzień, że najchętniej bym się strzeliła na łóżko, przykryła kołderką i umierała w otaczającym mnie cieple. Ale nie. Wolę zatapiać się w fali inspiracji wysyłanej przez internet. Głównie na weheartit. Ale w sumie nie ma nic ciekawego ostatnio :'(

lalalala...
lalala...
la..
laala...

No to pośpiewane.

Miłego dnia :3 ♥

niedziela, 10 maja 2015

co tam panie w polityce...? oprócz work out'u

Muszę się poważniej wziąć za siebie. Coraz bliżej wakacje, a ja..... Będę się lansić na plaży w worku po ziemniakach.
Do lipca robimy brzuch i pośladki. Aby w wakacje wyglądać jeszcze lepiej i jeszcze bardziej seksownie. Nawet jak nie mamy do siebie zarzutów.
Ja dążę do tego.


To jest mój cel. I mam nadzieję, że będę wyglądać równie dobrze jak ona.

Co do mojego septuma.. Z biegiem czasu zaczynam się jeszcze bardziej zachwycać. :3
Problemem jednak stają się dziadkowie i rodzice, którzy na pewno nie będą podzielać mojego zachwytu i odrazu każą mi go wyjąć. Ale  staram się o tym nie myśleć. Nie mam zamiaru marnować życia na rzeczy, których w głębi duszy nie chcę. Dlatego szaleję i próbuję wszystkiego. Bo po to żyjemy żeby spróbować wszystkiego i dowiedzieć się, że nie wszystko jest dla nas.

A co do wyborów i wyrażania siebie.
Jak wybory?
Ja właśnie się "kłócę" z Michałem. Wyszło, że nie jestem patriotką i mam orzełka i hymn głęboko gdzieś. Więc nie. Nie mam ich gdzieś. Ale nie są dla mnie aż takie ważne. No okej. Miliony ludzi zginęły za Polskę. Niestety nie potrafię się z nimi utożsamić. I nie wiem jak to jet być przywiązanym do orzełka i hymnu. Nie potrafie.
Możecie po mnie cisnąć, ale nadal nie będę potrafiła.
Nie byłam od małego uczona, że orzełek, hymn i ziemia to najważniejsze co mam. Jestem dzieckiem nowych technologii i uważam, że świat stoi dla mnie otworem. Mogę jechać do jakiego tylko kraju chce i tam pracować. Jeżeli tylko ktoś będzie chciał mnie zatrudnić i jeśli będę miała wystarczająco dużo pieniędzy, żeby się utrzymać.
No nic. Zagłosowałam jak zagłosowałam. Już tego nie cofnę. Jestem zadowolona z mojego głosu. Nawet jeżeli nagle dowiaduję się że nie mam mózgu (w sprawach polityki).

Może i nie mam mózgu. Żyję chwilą. Z tym co jest. Nie myślę o tym co było albo będzie. A przynajmniej staram się. Bo źle znoszę zawód. I tak myślę że... Na pewno nie jestem patriotą.
Ale zdarza się.

Boże jak sie człowiekowi robi przykro, jak się dowiaduje, że nie ma mózgu. Co zabawne jest w to wmieszane więcej ludzi niż on jedyny. Więcej ludzi niż ja nie ma mózgu. Z jednej strony to podnosi na duchu bo nie jestem sama, ale z drugiej.. Jakoś mi tak przykro.. bo jednak wolałabym go mieć..

Kolorowej nocy.

sobota, 9 maja 2015

matura. matura. matura.

Tak więc.. tak.
Cały ten tydzień pisałam maturki. No dobra, nie cały. W czwartek nie pisałam rozszerzenia z polskiego. Ale matmę rozszerzoną w piątek tak. Niestety tak. Bo poszło mi fatalnie. Najgorsze jest to, że moja przyjaciółka - Weronika, i mój chłopak to matematyczne świry. Zrobili wszystkie zadania i (niestety) przy mnie podawali sobie poprawne odpowiedzi. No nic. Wyszło co zrobiłam jest źle. A jak nie wszystko to większość. Trzy punkty dostanę na pewno. No nic. Najwyżej napiszę jeszcze raz za rok.
No nic. Mam nadzieję, że chociaż angielski mi dobrze poszedł, a geografia dobrze pójdzie.

Zobaczymy.

Tak czy owak. Odnowiłam znajomość z Weroniką. Przyjaciółką z podstawówki i jednocześnie sąsiadką. :3 Zgadałyśmy się jakoś przed maturami na odstresowanie. Chodziłyśmy na spacery i szukałyśmy spokoju w naturze.
Ale ogólnie. Zachwycam się, bo obie z Weronką chcemy sobie zrobić kolczyki. Ona uszy. i możliwe, że kiedyś w przyszłości brew. A ja w nosie.
Kolczyku nadchodzę.
Byłyśmy wczoraj w arifie i zapisałyśmy się na 25maja :) Więc od 25maja będę jeszcze bardziej oryginalna. :3

Uhuhuhuhuuu. Bo kiedy mam szaleć jak nie teraz..? Kiedy jestem jeszcze młoda i głupia. Nie chcę później na starość żałować, że czegoś nie zrobiłam jak mogłam się usprawiedliwiać moją młodzieńczą głupotą. O nie nie nie. Nawet jeżeli po tygodniu mam go wyjąć, to wolę wyjąć niż nie zrobić w ogóle i żałować.


Muszę zorganizować maraton z Jamesem Bondem. Bo nie znam tych ostatnich części z Danielem Craig. W ogóle nie kojarzę tych części.
O. Może Michaś też lubi Bonda to sobie razem obejrzymy :3
O nie! Powiedział, że najpierw maraton z Władcą Pierścieni i Grą o Tron! :o
Nie wiem..
Nie wiem..
Zobaczymy.

Dobra. Bo oglądam Bonda.
Wracając do matury.
Z polskiego liczę na 60-70%
Z matematyki na 90%
Z angielskiego na 90-100%
Co do rozszerzeń... Sprawy nie poruszę.. :P

Miłego wieczoru :3