beautiful

beautiful

niedziela, 22 lutego 2015

w moim pokoju zimniej niż na antarktydzie ❅❅❅

Witam.
Matura mi idzie. Zostało coś koło 70dni a ja myślę tylko o tym kiedy spotkam się z Michałem? Kiedy spotkam się z moimi magikami? Kiedy pójdę na zakupy? Kiedy w końcu będzie ciepło? Kiedy pójdę biegać? Kiedy urosną mi włosy? Kiedy będę miała własne mieszkanko? Kiedy mnie będzie stać na wszystkie moje zachcianki? Kiedy zaczną się wakacje?
I tak rozmyślam....
I rozmyślam.....
I rozmyślam.....
I klops.

W ogóle.. Od tygodnia mamy post. Razem z rodziną ustaliliśmy, że w tygodniu delektujemy się rybami i serem (w każdym wydaniu), ale z okazji że jednak jesteśmy mięsożerni to w niedziele zrobimy sobie dzień wolny. Więc dzisiaj od rana do wieczora mięso. (W sumie.. wczoraj byłam u Michała i dostałam potrawkę z mięskiem... No ale nic) Od wczoraj, tak mnie boli brzuch, że chyba eksploduj! Oficjalnie doszłam do wniosku, że potrawy mięsne są zdecydowanie za ciężkie na mój żołądek..
Oficjalnie umieram.

Poza tym jest całkiem okej. Chyba będę musiała przefarbować włosy jak będę szła na studia. Chyba wrócę do mojego  naturalnego kolorku. To będzie dosyć trudne, ale może się uda..
Normalnie wyglądała bym jakoś .... tak...


Znaczy się.. Nie chodzi mi o to że jak jakaś sławna gwiazda, tylko taki kolor włosów miałam.. Taki.. nijaki.. No nic. Zdarza się.

Ale mnie dzisiaj rodzice zdenerwowali.. Mówiłam im o moich  planach na wakacje, o tym że będę jeździć na rowerze do Warszawy i w ogóle.. Tata wykazał odrobinę zaciekawienia, a mama jak zwykle "aha. jasne -.-" I już prawie widziałam tą niewyobrażalnie wielką niewiarę w moje siły, która trzymała za rękę malutką pogardę. Dlaczego oni za każdym razem muszą niszczyć moje pomysły, zachcianki, marzenia, postanowienia - już w zarodku?! A później się dziwią (i denerwują n a mnie), że jestem taka zakompleksiona i że w siebie nie wierzę. Że nie potrafię czegoś zrobić sama (głównie chodzi o podejmowanie decyzji - zawsze muszę się z kimś skonsultować). Ciągle uważam się za niedość dobrą. Nie chodzę na imprezy, melanże, do klubów, nie piję co tydzień. Zachowuję się i wyglądam "jakbym miała anemię". Od zawsze mam niedobór przytulania i miłości. Nie zostałam wychowana w patologicznej rodzinie ani nic z tych rzeczy, ale..... Kurde.. Jestem niedowartościowana. I co na to poradzę? Nic nie poradzę. Zostaje mi tylko możliwość braku rozmów i mówieni o moich planach i zachciankach. Ale nie zostanę przy tym, bo nie potrafię nie rozmawiać z ludźmi.
Zdarza się.

Kurcze... Chyba wypadałoby iść się po uczuć...
mmm....
I znowu cały wieczór na rozmyślaniu o butach, koszulkach, naszyjnikach i fryzurach..

W ogóle.. Przeczytałabym jakąś ciekawą książkę. Lekką i przyjemną w odbiorze. Nie żadne repetytorium do matury. Nie. Zwykłą łatwą książkę. Coś co możliwe, że już nigdy w życiu mi się nie przyda.

Mmm... Jutro basen o 8rano.. Będzie super jak zawsze.

Życzę wam miłego wieczoru..... i żeby wasze marzenia się spełniały. ♥

środa, 11 lutego 2015

spójrz mi w oczy, a powiem ci kim jestem ♣

Tak sobie myślę, że nikt nie wie o mnie tyle co sama o sobie wiem.. Masło maślane.
Nic mi się nie chce.
Jeszcze raz.
Dzisiaj przedstawiam siebie. W złym świetle. W dobrym świetle. Z profilu (którego nie cierpię). En face. Z każdej strony.

Więc tak..

Kilka prawd o mnie:
  • jestem leniwa
  • uwielbiam ubierać się na czarno
  • uwielbiam chodzić w spódnicach i zakolanówkach
  • chciałabym mieć kolczyka w nosie :(
  • mam "cygańskiego kolczyka" w uchu ^.^ (hihihi)
  • jeszcze rok temu podejrzewałam się o depresję
  • mam prawo jazdy
  • zauroczyłam się kiedyś nieszczęśliwie
  • uwielbiam słuchać The Drums i Arctic Monkeys, bo pozytywnie na mnie wpływają
  • uwielbiam Lanę Del Rey
  • lubię zmiany
  • mam uczulenie na kurz
  • kicham po piciu z butelki wody Żywiec Zdrój
  • lubię pisać czarnym długopisem
  • lubię czytać książki i wiersze
  • nie lubię historii
  • boję się przemocy
  • jestem zakompleksiona
  • nie lubię mojego nosa
  • mam bardzo stanowczą matkę której boję się sprzeciwiać
  • mam czwórkę cudownych przyjaciół (moi magicy ♥)
  • mam cudownego chłopaka (który w sumie jest jednocześnie moim przyjacielem ♥)
  • czuję się dobrze. pasuje mi ten emocjonalny spokój
  • mam młodszego brata, który mnie denerwuje
  • za każdym razem jak jestem w Ikeii albo innym salonie meblowym, wyobrażam sobie jakie będę mieć mebelki i dodatki w moim mieszkanku
  • chcę w przyszłości mieszkać w jednopoziomowym mieszkanku w centrum miasta
  • w tym roku idę na studia (jeżeli mnie przyjmą, a mam nadzieję że tak)
  • chcę schudnąć w te wakacje - rozmiar albo dwa
  • prawie dwa lata temu zrobiłam podstawowy kurs szybowcowy
  • w środku jestem bardzo delikatną istotką
  • pomagam rzeczywistości i uświadamiam ludziom, że istnieje taki zespół jak "Kombajn do zbierania kur po wioskach - zalatuje schizą, ale i tak są świetni. Pluję emocjami jak ich słucham
  • mój ulubiony kolor to chyba (teraz) błękit
  • mam różowo-biało-szary pokój
  • chodzę do liceum "lotniczego" (tak naprawdę jest tylko połączone z lotniczym technikum)
  • niedługo będę zmieniać telefon (może nawet w tym tygodniu. :)
  • uwielbiam dźwięk saksofonu. Ciary nie z tej ziemi.
  • moje ulubione kwiatki to: z wyglądu - stokrotka, z zapachu - piwonia
  • uwielbiam oglądać i czytać romansidła
  • uczę się dodatkowo francuskiego
  • kocham koty
  • lubię się uczyć
  • nie lubię jak mi ktoś mówi co mam robić
  • będę próbowała się dostać na wojskowe studia do Dęblina, na Wat albo na UW
I w sumie nie wiem co jeszcze mogłabym dodać.
Od kilku dni mam pewne problemy w związku. Nie widzieliśmy się już dwa tygodnie i jest troszkę trudno.. Napisałam Michałowi, że jeśli dostanę się do Dęblina (i najprawdopodobniej będę w Warszawie raz na miesiąc), a o znajdzie sobie jakąś foczkę.... To wyślę mu moje łzy w słoiku. Boleśnie i dobitnie.

Niech ta środa, czwartek i piątek już mijają, bo mam dosyć. Dosyć szkoły, dosyć tęsknoty. Dosyć wszystkiego.

Wracam do nauki.
Miłego wieczoru ♥


sobota, 7 lutego 2015

✪ jeśli chcesz poczuć się jak supermodelka.. ✪

Ochy achy. Zachwycam się znowu :3
Dzisiaj byłam na profesjonalnym manicure w "studiu urody" pod Warszawą. W ogóle, tyle co się naszukałam manicurzystki to moje. Już tydzień temu miałam iść, ale co dzwoniłam do różnych kobiet, mówiły że nie robią żeli albo, że następne wolne terminy mają w marcu... No nic. Tak czy owak mama mi załatwiła wizytę dzięki swojej koleżance. Zaufany salon więc okej.
Tak czy owak moje paznokcie (a właściwie to nie moje tylko te doklejone) wyglądają teraz świetnie. Cudownie. Bombastycznie. Smerfnie. I.... I..... em... Są cudowne. :3 Bardzo mi się podobają. Będę musiała tylko nauczyć się pisać na telefonie, zbierać drobne i funkcjonować z takimi szponami.
Więc jeżeli chcecie się poczuć jak księżniczki albo lepiej - supermodelki - to serdecznie polecam paznokcie żelowe. Długość nie jest ważna. Znaczy się, ważna jeżeli masz dotykowy telefon i jeżeli jesteś dzieciaczkiem. Ja (chyba już nie jestem dzieciaczkiem) zrobiłam sobie dosyć długie. Zobaczymy jak to będzie i czy mi się nie połamią za szybko.... :)
A oto i one. ^.^

Kierowca doskonały. :3
Kobieta powiedziała, że mam cudowną płytkę i że mi zazdrości :3 I dodała, że jak będzie jechać na jakieś zawody w malowaniu paznokci, to weźmie mnie jako modelkę ^.^
No nic. Wcale się nie przechwalam i nie staram się być zakochana w sobie. :P Po prostu się jaram jak szalona. :3

No nic. Mamy weekend. Powinnam się uczyć. Właściwie to nie. Powinnam być teraz u Michała i jeść ciasto, które zrobiła jego mama (ta kobieta chce mnie utuczyć!). A koło 20 powinnam już być w Kołłątaju i patrzyć jak banany tańczą poloneza. Moja przyjaciółka jest w Kołłątaju. Ale nie chciała tańczyć :( Obiecałam jej, że będę. A tu klapa. Nie będzie mnie. Bo muszę rodziców zawieźć i przywieźć spowrotem do domu, bo mają jakieś szalone spotkanie karnawałowe u znajomych. Kierowcy to jednak mają przechlapane.
Michał był na mnie taki złyy... No nie ważne. Zobaczymy się za tydzień.

WŁĄŚNIE! ZA TYDZIEŃ SĄ WALENTYNKI! :3
Nie. Nie zapomniałam o nich. Gadam o ty od jakiegoś tygodnia. Zabawne jest to, że nigdy nie obchodziłam walentynek. Tyle tylko co wysyłałam słodkie liściki do ludzi. W pierwszej klasie liceum wysłałam do wszystkich. Zabawne były ich minki jak czytali nieznane teksty piosenek myśląc, że to jakiś żart. Niewątpliwie była to pewna forma żartu, ale z drugiej strony naprawdę mi na nich zależało. Traktowałam ich wszystkich jak przyjaciół. A ich reakcje były takie zabawne. :) Miło mi było jak patrzyłam na ich uśmiechy. To było takie podbudowujące :)
Co do moich walentynek. Michał napisał mi, że - cytuję - "nie lubię tego walentynkowego szaleństwa". W sumie ja też. Wszystkie te słodkie pary prowadzające się po mieście, trzymające się za ręce, dziewczyny wystrojone, z kwiatkami, chłopaki przystrojeni uśmiechami. Wszystko o takie słodkie do zarzygania. Jakby normalnie nie potrafili sobie dawać prezentów, jakby się normalnie nie całowali, nie przytulali, nie spędzali ze sobą czasu. Jakby kino było jedynym pomysłem na spędzenie czasu..
Kiedyś słyszałam, że najgorsze randki są właśnie w kinie. Bo się ze sobą nie rozmawia. Bo się na siebie nie patrzy. Bo jedyne co można zrobić to się złapać za ręce.
No okej. Prawda jest taka, że prawdziwie zżyci ze sobą ludzie nie muszą ze sobą rozmawiać ciągle, żeby mieć dobry kontakt. Że prawdziwi zakochani porozumiewają się gestami, mimiką.
No nic. Tak czy owak, ja z moim menszczyznom mamy zamiar iść na romantyczny spacer po Warszawie i na romantycznego kebaba. A później pewnie pojedziemy do niego i będę musiała się tłumaczyć dlaczego mnie teraz tam nie ma. :(
No nic. Jego mama jest tak dociekliwa jak moja.
Ale zabawnie się dobraliśmy. Pszczoła mówi, że tak samo jak on z Natalią. Natalia jest spokojna, a on szalony. U nas jest odwrotnie. Michał jest spokojny, a ja szalona. Może tego nie widać po tym w jakim tylu piszę, albo jakie wstawiam zdjęcia.. Ale ogólnie jestem bardzo różnorodnym człowiekiem. Ubieram się (najchętniej) na czarno. Mam różowe/czerwone włosy (wszystko zależy od światła. Poza tym trochę się już wymyły, ale nadal są szalone). Często robię sobie czarne kocie kreski na powiekach. Często mam mętlik w głowie.

Tak czy owak. Będę musiała przefarbować włosy przed pójściem na studia. A bardzo chciałabym się dostać do Dęblina na nawigację. Najchętniej na studia wojskowe, ale jeżeli tam mnie nie będą chcieli, a na cywilnych tak, to będę musiała się poważnie zastanowić (bo zastanawiam się jeszcze na złożeniem papierów na wat). Tak czy owak..... Pouczę się dzisiaj trochę.. Tak.. To jest bardzo dobry pomysł.

Dziękuję za dłonie i dziękuję za palce, bo mogę dotykać i zapamiętać cię..
Cudownie ♥

Także miłego wieczoru życzę wszystkim
+ zazdroszę feriowatym :( Dwa tygodnie przerwy to zdecydowanie za mało. :'(

poniedziałek, 2 lutego 2015

późno, a ja nadal zachwycona. :3

Dobry wieczorek.
Dzisiaj (i właściwie wczoraj też troszkę) zamulałam. Miałam basen na pierwszej godzinie, a później się nie pomalowałam i tak chodziłam cały dzień. Takk. Jest świetnie. Ja piękna. #nomakeup
A zamulałam bo miałam z moim Misiakiem 24godziny przerwy. Znaczy sie nie tyle przerwy co mieliśmy "cichy dzień" Właściwie to ja miałam, bo mu nie odpisywałam po chamsku. Ale.. Nic. Nie miałam ochoty rozmawiać na niektóre tematy.

Impressa.
Ogólnie poszło bardzo fajnie. Zamiast 40 przyszło 17 osób. (Nie licząc dwóch, najlepsi z klasy.) Ale było okej. Oprócz spiny z jedną laską, nic złego się nie działo. Byli moi przyjaciele i bawiłam się świetnie :3 Powiązałam imprezę urodzinową z karnawałową. Poprosiłam znajomych żeby się poprzebierali. Oczywiście tylko ja i moje trzy przyjaciółki się przebrały + kumpel z dziewczyną przyszli w perukach. Było całkiem zabawnie.
Ach :3 Bo się nie chwalę.
Dostałam FujiFilm Instax 8 mini. Bananowy :3 Jest cudowny. Jaram się nim bardzo .:3
Jedyna wada - filmy są pakowane po 20 w pudełku i kosztują straszliwie dużo..:( W każdym razie, zdjęcia wychodzą śliczne i cudowne. Muszę sobie tylko załatwić klaser na zdjęcia.
Aaaa.... :3 Jaram się :3
Wakacje nadchodzę. :3

xyz
W każdym razie było fajnie. Tak sobie myślę, że.. chyba czas już spać..
Muszę sobie zrobić paznokcie... Żelowe chyba.. Albo akrylowe.. Ale nie wiem jeszcze. Zobaczymy jak się umówię do kosmetyczki. Ale to jutro się umówię. Jak już będę je miała to opiszę wszystko dokładnie i pięknie. :3
Dobrej nocy wszystkim. ♥ ♥ ♥