beautiful

beautiful

piątek, 30 maja 2014

Rozstania i powroty (♥)

Wiele osob w tym roku nie zda..
Podobno chcą się odrazu przenieść do innych szkół..
Będzie mi przykro. Nawet bardzo przykro.. bo wydaje mi się że wlasnie te osoby podtrzymują naszą klasę w neutralnym punkcie..
Nie zda koło dziesięciu osób.
Z kim ja się będę droczyć? Kto będzie zawsze śmierdzieć fajkami? O kim będziemy dowiadywać się zabawnych historyjek jak przez miesiąc siedział w domu bo mu sie nie chcialo chodzić do szkoły a teraz nie ma dostępu do komputera i telefonu a po klucze do mieszkania wpada do mamy po szkole. Kto będzie zaczepiać na przerwach i zabawnie komentować? Kto po lekcjach bedzie mogl jeździć do Złotych i nie martwić sie o godzine?

To chyba najtrudniejsza moja noc od miesiąca.
Nie wiem co robić.
Już tak się zżyłam z tymi ludźmi, że.. nie wiem co.
Ale będzie mi przykro.
Na pewno będzie mi bardzo przykro. :(

Ale imprez sobie z tymi ludźmi nie daruję. Bo to by już podchodziło pod szaleństwo.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥]

wtorek, 27 maja 2014

This small heart beating louder ♥

Ostanie dni minęły spokojnie. Spotkania z przyjaciółmi. Jedynka z niemieckiego. Oglądanie zdjęć z dzieciństwa.. Kartkówka z polskiego z lektury zapowiedzianej dzień wcześniej :)
Mój kotek wdrapał się ostatnio na drzewo i nie mógł zejść. Mama mówiła coś, że Ruda siedziała a drzewie całą noc. Ale pewnie wyolbrzymiała.. Jak zawsze..

Wczoraj był dzień mamy. Przygotowaliście dla swoich coś wyjątkowego? Ja razem z bratem zrobiliśmy deskę. Jak w Ed, Edd i Edi.. Zzabawnie.. Śmiała się z tego...

W niedzielę oglądałam cudowny film. "Całkiem zabawna historia". To świetny film i byłabym głupia gdybym go nie poleciła. Tak więc polecam. Nawet pochwalę się linkiem. ^.^
http://www.cda.pl/video/113366d1/Calkiem-zabawna-historia

Bo przyjaciele są wszystkim..

Odkryłam dzisiaj fajny zespół. Pop, elektronika i indie. Podoba mi się ich muzyka, ale klipy jeszcze bardziej. Metronomy. Pewnie nikt nie wie co to jest, i jestem prawie pewna, że nie każdemu takie brzmienia się spodobają. Bo do tego trzeba być tak nienormalnym jak ja. Bo przecież kto w dzisiejszych czasach słucha rytmów The Drums czy Nirvany. Ostatnio korepetytor od polskiego pytał mnie czy wiem czym jest Nirvana (w sensie zespół) na co z entuzjazmem odpowiedziałam, że są świetni. Jak się zdziwił.. Potem powiedział coś w stylu "niewiarygodne że twoje pokolenie jeszcze tego słucha" gdzie upewniłam go, że nie moje pokolenie tylko ja. Bo nie znam wielu osób którym Nirvana przypadłaby do gustu..
Za to zupełnie nie rozumiem muzyki Sky Ferreira, ale podoba mi się jej wygląd i styl.
Może za mało razy słyszałam jej utwory..? No nie wie.. Ale niektóre utwory już słyszałam. Ale za nic nie wiem gdzie..


Śliczna jest. Te wory pod oczami mi przeszkadzają, ale z drugiej strony bardzo do niej pasują. Ale w blondzie jej zdecydowanie lepiej.

W każdym razie muszę sobie kupić lakier do paznokci. Czarny i biały ♥
Dzisiaj rozpoczynam kurację dla moich włosów z olejkiem rycynowym. I mam wielką nadzieję, że nie zaliczam się do tej części której po zastosowaniu olejka włosy zaczynają wypadać, kruszyć się czy nie rosną ani trochę.. Bardzo bym chciała żeby urosły.. Tak do talii... Baardzo proszę olejku. Bądź taki kochany i zrób to dla mnie. ♥

Ach. W piątek idę na osiemnastkę do kolegi z klasy. Oj! Właśnie sobie uświadomiłam że powinnam mu coś kupić z tej okazji..:o Ale jak on sam nie wie co by chciał dostać..? No nic. Będę musiała czegoś poszukać w piątek.
Ale najważniejsze już za mną - wiem w co  się ubrać.♦♦♦ Punkt dla mnie. ♥

piątek, 16 maja 2014

Psychopath

Najprzyjemniejsza czynność którą wykonujemy codziennie - kładzenie się spać.
To zdecydowanie numer jeden na mojej liście rzeczy najprzyjemniejszych. Zdecydowanie przed czekoladą, lodami truskawkowymi czy dźwiękiem deszczu obijającego się o szyby.. ♥
 
Cudowne jest to, że stwarzam piękne pozory. Koleżanka ostatnio powiedziała mi, że nie wyobraża sobie mnie wkurwionej, a kiedy przeklinam to chce jej się śmiać..
Cieszę się w takim razie że uważają mnie za dobrą osobę..♡
 
A co do osób niedobrych. Zdecydowanie  nie na miejscu jest pisać do ludzi z którymi zwykło się dawniej normalnie rozmawiać, rzeczy których kiedyś możemy poważnie żałować. Bo taka napastowana osoba może któregoś pięknego dnia podać się do sądu o nękanie i propagowanie nienawiści. To już podchodzi pod choroby psychiczne. Bo jak wcześniej ktoś chce pomóc, to się go ma w dupie. Niech się wysila. No pewnie. Ale kiedy zaczynamy sobie zdawać sprawę co zrobiliśmy to nagle wielkie błagańsko. Nie ma tak. Żyjemy tylko raz i musimy łapać sekundy które nam się trafiają raz na jakiś czas. A nie usuwac kogos z facebooka żeby zobaczyć czy mu nadal na nas zależy i czy nadal chce udawać że wszystko jest okej kiedy okej nie jest. Nie ma tak.
To się powinno leczyć. Bo życie tylko dla samego fanu, że się innym psuje psychikę już nie jest zdrowe. Ani trochę.
 
 
Kiedy wiesz, że Holly Golightly jest w "Śniadaniu u Tiffany'ego" prostytutką, ta książka nagle nabiera sensu. I wszystkie kwestie nabierają sensu.
"(...) Nawet jeśli ława przysięgłych dałaby mi medal, to i tak nie ma już dla mnie przyszłości: drzwi zamknięte od LaRue po Perona's Bar and Grill - uwierz mi na słowo,  trędowaty byłby tu milej widziany. A gdybyś zarabiał na życie w taki sposób jak ja, serdeńko, zrozumiałbyś, że to oznacza kompletną plajtę. Nie, nie, nie podoba mi się taki koniec. Miałabym się szlajać z burakami z West Side?"
czy
"Wyświadcz mi przysługę, skarbie. Zadzwoń do 'Timesa', czy gdzie tam, i zdobądź listę pięćdziesięciu najbogatszych mężczyzn w Brazylii. Nie wygłupiam się. Najbogatsza pięćdziesiątka: rasa i kolor skury nieważne."
Życie jest jednak okrutne..
Ale w każdym razie znajduję niewielkie podobieństwo między Holly i Marilyn Monroe. Obie lubiły uszczęśliwiać mężczyzn, pokazywać się w życiu publicznym, miały problemy, same musiały się od małego wychowywać i utrzymywać, poza tym były bardzo delikatne i uległe dla otaczającego je świata.
To kobiety. Ich się nie rozumie. Je się kocha.
 
 

środa, 14 maja 2014

Wyklęci nauczyciele w dniu porażek

Dzień wkurwu.
Mam tego wszystkiego dość.
Oczy mi same łzawią. Chyba będę chora.
Pogoda jest tak beznadziejna, że denerwuję się każdego ranka. Wstaję i słyszę prognozę pogody "Dzisiaj będzie zimniej. Około 15 stopni Celsjusza. Przelotne opady w całym kraju. Lepiej zabierzcie państwo parasole." I moje zdenerwowanie. Miało padać juz trzy dni temu.  Ja jak glupia nosiłam tą piękną parasolkę. I co? I nie padało.  -.-
Do tego jeszcze doszedł on - ten którego myślałam że znam. Nie znałam go ani trochę. Nawet nie wiem z jakiej racji myślałam że go znam.
Dostałam od niego wczoraj wieczorem zaproszenie na facebooka. A potem sms że fajnie że sie znamy. Nie mam zamiaru go prowokowac do zadnych czynów. Tym bardziej że on wcale nie chce pomocy. Bardzo po chamsku się zachowam, ale taka już jestem.
Wredna ruda szmata. Która nie potrafi być nikim więcej niż przyjaciółką. Która nikim więcej być nie chce.

W ogóle jakaś dzicz.
Moja psica się oszczeniła i mamy jednego pieska więcej. Łącznie sześć dzieciaczków. Najzabawniejsze że nawet nie podejżewaliśmy że będzie miała dzieciątko.

Ach. Widziałam na asku konto jakiejś dziewczyny. Miała takie piękne zdjęcia. Co prawda na cmentarzu, ale tak czy owak były bardzo oryginalne.
Muszę się w końcu zebrać na zdjęcia. Tylko narazie nie mam żadnego cudownego pomysłu.

Kurwa. Moja klasa to chamy. Mają wszystko w dupie.
Nie będę pisać dzisiaj drugiego sprawdzianu. Tym bardziej, że nie wzięłam książki, a u tego faceta nie da się ściągać z internetu.

Wczoraj dowiedziałam się, że zielona kawa pomaga na odchudzanie. Chyba zacznę ją pijać. Jutro po szkole jadę do sklepu zielarskiego. :)

Zakupoholizm znowu mnie dopada. Idzie lato, a ja znowu chciałabym sobie coś nowego kupić.. :'( Potrzebuję czarnych spodni. I jakichś nowych koszulek. I swetrów. I muszę sobie kupić buty. Nowe creepersy. Czarne. Takie piękne. ♥

poniedziałek, 5 maja 2014

brakuje mi kanapy w sercu..

Życie nie jest łatwe.
Niektórzy poddają się odrazu wyczuwając pewne niepowodzenie, a inni, tak jak ja, próbują wyciągać z życia nawet najkrótsze chwile szczęścia. Bo nie warto psuć sobie życia tym, że komuś nie podoba się to kim jesteśmy i jak żyjemy. Każdy ma prawo funkcjonować według własnego toku i ma prawo w tym toku się zagłębiać.
W sobotę 26-ego kwietnia byłam na osiemnastce mojej "starej znajomej" (jeżeli  to tak mogę ująć). Poznałyśmy się na obozie językowym i przez kilka lat się przyjaźniłyśmy. W liceum kontakt nieznacznie się urwał - inne szkoły, rezygnacja z zajęć językowych, nie spotykanie się na obozach.. Ale ja zaprosiłam ją na moją osiemnastkę, a ona mnie na swoją. (Ach)
W sumie, bardzo się cieszę, że poszłam, bo poznałam naprawdę fajnych ludzi + ludzi których znałam z widzenia, ale jakoś nie miałam ani trochę odwagi do nich podejść i się odezwać.. Ale byli tam. Świetni ludzie. Dwóch chłopaków z którymi chodziłam do gimnazjum. Jeden chodzi teraz razem ze mną do szkoły (technik mechanik), a drugi poszedł do innego liceum. Obaj mieli na imię "Kuba". (Bez urazy dla tego z mojej szkoły, ten drugi był przystojniejszy...  )

Ale prawda jest taka, że boję się być szczęśliwa.. Staram się dawać zrozumienie i ciepło, ale boję się że znowu ktoś przeze mnie będzie cierpiał..


No ale nic.

Dzisiaj znowu miałam zajęcia praktyczne z prawa jazdy. To już łącznie sześć godzin. Jestem z siebie taka dumna. ^.^ Jeszcze nikogo nie przejechałam. Co prawda pan Jarek (mój instruktor) asekuruje moje ruchy i zawsze może wcisnąć pedał hamulca.
Ja rajdowiec.

Pytańska...? http://ask.fm/pink_peggy_brown

Uhuhu. Tata malował przez majówkę pokój mojego brata. A teraz wnoszą meble i tacie spadło łóżko na paluszka u stopy. :o Mój brat ma teraz niebiesko-szary pokój. Mm.. Podoba mi się..:)

Majówka minęła mi bardzo szybko, ale chyba jak wszystkim. Spędziłam ją z przyjaciółmi - Sue, Martini, Amfetaminowa i Przemek. (Tak oryginalnie. WoW.) Trzy dni picia. Szok. Nie wiedziałam, że mój organizm jest w stanie tyle znieść. :o (Łohoho. Może właśnie dlatego codziennie rano bolała mnie głowa....) Piwa, wódka, coca-cola, szisza, karty, zioło.. Te emocje.. Smak biletu.. Fujj.. Nie. Ale nadal nie mogę zrozumieć tych, którzy palą częściej niż raz na miesiąc.. Bo to po prostu jest niedobre..
Ale wszystkiego trzeba w życiu spróbować..
Nie mam nic do tych wszystkich ludzi, bo wiem, że kiedyś nadejdzie chwila kiedy i ja zacznę być wszystkiego ciekawa..
Ale tak czy owak było zabawnie. :)

Aha. I jeżeli mogę, to bardzo proszę mi nie zadawać bezsensownych pytań dotyczących śmierci czy samobójstw, bo odpowiadanie na takie pytania nie jest dla mnie ani zabawne ani przyjemne. Z góry dziękuję.

Miłej nocy i słodkich snów życzę. Śnijcie o czymś przyjemnym..