beautiful

beautiful

poniedziałek, 5 maja 2014

brakuje mi kanapy w sercu..

Życie nie jest łatwe.
Niektórzy poddają się odrazu wyczuwając pewne niepowodzenie, a inni, tak jak ja, próbują wyciągać z życia nawet najkrótsze chwile szczęścia. Bo nie warto psuć sobie życia tym, że komuś nie podoba się to kim jesteśmy i jak żyjemy. Każdy ma prawo funkcjonować według własnego toku i ma prawo w tym toku się zagłębiać.
W sobotę 26-ego kwietnia byłam na osiemnastce mojej "starej znajomej" (jeżeli  to tak mogę ująć). Poznałyśmy się na obozie językowym i przez kilka lat się przyjaźniłyśmy. W liceum kontakt nieznacznie się urwał - inne szkoły, rezygnacja z zajęć językowych, nie spotykanie się na obozach.. Ale ja zaprosiłam ją na moją osiemnastkę, a ona mnie na swoją. (Ach)
W sumie, bardzo się cieszę, że poszłam, bo poznałam naprawdę fajnych ludzi + ludzi których znałam z widzenia, ale jakoś nie miałam ani trochę odwagi do nich podejść i się odezwać.. Ale byli tam. Świetni ludzie. Dwóch chłopaków z którymi chodziłam do gimnazjum. Jeden chodzi teraz razem ze mną do szkoły (technik mechanik), a drugi poszedł do innego liceum. Obaj mieli na imię "Kuba". (Bez urazy dla tego z mojej szkoły, ten drugi był przystojniejszy...  )

Ale prawda jest taka, że boję się być szczęśliwa.. Staram się dawać zrozumienie i ciepło, ale boję się że znowu ktoś przeze mnie będzie cierpiał..


No ale nic.

Dzisiaj znowu miałam zajęcia praktyczne z prawa jazdy. To już łącznie sześć godzin. Jestem z siebie taka dumna. ^.^ Jeszcze nikogo nie przejechałam. Co prawda pan Jarek (mój instruktor) asekuruje moje ruchy i zawsze może wcisnąć pedał hamulca.
Ja rajdowiec.

Pytańska...? http://ask.fm/pink_peggy_brown

Uhuhu. Tata malował przez majówkę pokój mojego brata. A teraz wnoszą meble i tacie spadło łóżko na paluszka u stopy. :o Mój brat ma teraz niebiesko-szary pokój. Mm.. Podoba mi się..:)

Majówka minęła mi bardzo szybko, ale chyba jak wszystkim. Spędziłam ją z przyjaciółmi - Sue, Martini, Amfetaminowa i Przemek. (Tak oryginalnie. WoW.) Trzy dni picia. Szok. Nie wiedziałam, że mój organizm jest w stanie tyle znieść. :o (Łohoho. Może właśnie dlatego codziennie rano bolała mnie głowa....) Piwa, wódka, coca-cola, szisza, karty, zioło.. Te emocje.. Smak biletu.. Fujj.. Nie. Ale nadal nie mogę zrozumieć tych, którzy palą częściej niż raz na miesiąc.. Bo to po prostu jest niedobre..
Ale wszystkiego trzeba w życiu spróbować..
Nie mam nic do tych wszystkich ludzi, bo wiem, że kiedyś nadejdzie chwila kiedy i ja zacznę być wszystkiego ciekawa..
Ale tak czy owak było zabawnie. :)

Aha. I jeżeli mogę, to bardzo proszę mi nie zadawać bezsensownych pytań dotyczących śmierci czy samobójstw, bo odpowiadanie na takie pytania nie jest dla mnie ani zabawne ani przyjemne. Z góry dziękuję.

Miłej nocy i słodkich snów życzę. Śnijcie o czymś przyjemnym..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz