beautiful

beautiful

środa, 30 lipca 2014

jednak zdolna bestia ♣

Dobry wieczór.
Aaaaaaaaaaaa!!!!
Zdałąm prawo jazdy!
Jutro jadę do urzędu gminy sie zapytać co dalej i kiedy dostanę papierek że mogę prowadzić.
W ogóle.! Taka euforia! Zachwycam sie bardzo! Pan powiedział że popełniłam kilka drobnych błędów, ale mi zaliczy. ^_^
A teorie zdałąm za drugim razem. Ale o tym już chyba piałam.. A jak nie pisałam to właśnie piszę.
Taki stressss! Ostatnie jazdy z moim instruktorem miałam pod koniec czerwca. I tak sie bałam, bo nie wzięłam sobie zajęć w lipcu.. I tak sie stresowałam, że mi sie nie uda. I że coś pójdzie nie ta.
Oczywiście nie włączyłam kierunkowskazu jak omijałam samochód. Moje największe problemy.

Taaki stress!

Jadę w piątek do Kołobrzegu ze znajomymi. Mam nadzieję, że nie wywiozą nas do burdla.. W każdym razie. Jedziemy w sześć osób (Przemek jednak nie może) i mamy zamiar się dobrze bawić. Dziewczyny chcą wziąć laptopa, ale.. Nie ma takiej opcji. Ja swojego nie wezmę. Chcę siedzieć wieczorami na plaży i patrzyć się w gwiazdy. ♥ Takie piękne. ♥


Tak się cieszę..
Rodzice też. Stwierdzili, że będę ich odbierać z imprez.. Yay.
W końcu. Taka ulga. Chciałam skończyć jak najszybciej. Miałam już dość tego włóczenia się po wordzie i urzędach. Jeszcze tylko jutro i pewnie tego dnia kiedy będę odbierać dokument.
Aaaaaaaaaaaa!!!!!! Emocje zeszły. Teraz tylko wakacje.
Kupiłam sobie ssspodnie. ^_^ właściwie legginsy. Czarne. Z rozporkiem. Cudne. Z wysokim stanem. Na wyprzedaży w Tally Wejlu. Cudne. Cudne. Cudne. ♥
W Krakowie dokonałam też pięknego zakupuu. Ręka Fatimy. I co piękne - przynosi mi szczęście. ♥

Dobra książka.
Uwaga! Zakupiałam cudowną książkę. Idealna dla osób nadmiernie empatycznych czy po prostu tych którzy szukają swojego ideału.
Ideału się nie szuka. On przyjdzie sam.
I w tej książce jest to wszystko napisane. Nie będę wam spamować.
Aczkolwiek wyszedł ostatnio film na jej podstawie. "Gwiazd naszych wina". Pewnie niektórzy kojarzą. Jestem dopiero na początku, ale zapowiada się cudownie. ♥

Idę spać. Jakiś kataklizm. Stress taki wielki. Kolorowych snów wszystkim. ♥
Całuję na dobranoc. ♥


poniedziałek, 7 lipca 2014

Call it magic

Od dzisiaj bardzo teoretycznie rozpoczynam sezon rowerowy. Rano 13 kilometrów do Warszawy. Krótka przerwa i jeżdżenie po stolicy. Mam nadzieję na  piękny dzień. Może nie będzie tak duszno jak wczoraj.. Myślałam że umrę. Od rana bolał mnie brzuch. W kościele prawie zemdlałam.


Tęsknię za uczuciami..
Ale to nie ma znaczenia.
W życiu każdego człowieka są chwile uniesień i upadków. Podnosimy się i wstajemy. Zakochujemy i odkochujemy. Spotykamy i zrywamy kontakty.
Bóg jest dobry. Nie stworzył tylko samych par, i nie powiedział do nich: "To jest twoja miłość, a to twoja. Macie się kochać aż do końca świata. I nie obchodzą mnie wasze kłótnie i rozterki. Innych miłości mieć nie będziecie."
Ale przecież gdyby tak zrobił, żylibyśmy jak w jakichś szalonych rodzinach, gdzie ojcowie wybierają dla swojej córki mężczyzn godnych na mężów.  A co jeżeli ta para pokłóciłaby się na wieki wieków? Co jak on by ją zdradził, bo by mu się znudziła? Co jeżeli w gruncie rzeczy nie kochaliby się..?
Na Ziemi jest około 7 185 970 000 ludzi. Każdy ma swój ideał piękna. Możliwe, że niektóre uczucia nie są nam pisane. Podobno gdzieś tam, na świecie, żyje "moja" druga połówka.. I to się tyczy każdego z nas.

Cieszę się.
Jest pewna osoba.. O której już wielokrotnie tu wspominałam.. Nabrałam dużego dystansu do tej osoby.. Kiedyś, wydawało mi się, że to ta osoba jest właśnie dla mnie przewidziana. Ale to nie było "to uczucie" o którym myślałam.. Ta osoba mnie zraniła.. Nawet wielokrotnie.. Ja zraniłam ją też.. Na początku.. Nie. Nie na początku. Wychodzi, że przez pół roku. Przez pół roku, osoba ta wiedziała, że coś jest z nią nie tak, ale bała się pomocy. A ja nie potrafiłam jej pomóc. Ale to już pisałam wcześniej. Nie będę się powtarzać.
W każdym razie, cieszę się. Z tego co wyczytałam, ta osoba zaczęła rozmawiać z psychologiem. Podobno już nie ma myśli samobójczych. I podobno inna osoba się tą osobą zainteresowała.
Może to właśnie ta odpowiednia osoba się nią zainteresowała. Może to to będzie "to uczucie". Może będą się spotykać przez długie lata. Może wezmą kiedyś ślub. Może będą mieć piękne dzieciaczki. Może jej nie będą przeszkadzały jego humorki. Może jemu nie będzie przeszkadzała jej empatyczność.
Może.

Jestem szczęśliwa.
Jestem szczęśliwa, bo wiem, że w którymś momencie tego związku zrobiłam coś dobrego.
Jestem szczęśliwa, bo ta osoba zatrzymała się w miejscu tylko na chwilę. Chwilę poświęconą dla mnie.
A teraz, jestem szczęśliwa, bo ta osoba znalazła nowy obiekt.
I jestem szzczęśliwa, bo wiem, że z tego może coś wyniknąć. Bo wiem, że osoba z którą kiedyś spędzałam chwile nie jest głupa. Bo mam nadzieję, że ta która się nim zainteresowała, jest lepsza.
Mam nadzieję że mądrzejsza i bardziej uległa. Bo mi tej mądrości zdecydowanie brakowało. A uległość.. To tylko dla jej dobra.

W każdym razie, cieszę cię.
Z głębi serca się cieszę. ♥


Wszystkim życzę ładnej pogody życzę. Gdziekolwiek jesteście. Czy w domu. Czy nad morzem. Czy w górach. Czy nawet za granicą. ^.^
Tego ostatniego to bardzo zazdroszczę.
Stop! Bo to zabrzmiało jak ogłoszenia parafialne!..:o

W każdym razie..
Gdyby od cieszenia się coś się pojawiało, to miałbym tego setki, tysiące, kilogramy, tony.... ♥

piątek, 4 lipca 2014

brak wiary w siebie jak kwadrat zamiast koła

Dzisiaj jest dobrze.
Cieszę się, że są wakacje. ♥

Tak. To bardzo możliwe, że sama się dołuję.
Ni wiem dlaczego, ale robię to..
Życie jest piękne, ale czasami nie potrafię łapać tych najcudowniejszych chwil.
Mam cudowną przyjaciółkę, której przeszkadza tylko to, że ktoś może lepiej wyglądać w jakichś ciuchach (co się naprawdę rzadko zdarza, bo jak już kupuje ciuchy to wygląda w nich zjawiskowo..).
Mam świetnych znajomych, którym mogę o wszystkim powiedzieć.
Mam fajną (wyjątkowo wymagającą) mamę.
Moja rodzina jest .. dosyć normalna..

Ale wydaje mi się, że szukam zbyt idealnych ideałów..
Wymyślam sobie coś, i tak ma być..
To strasznie głupie, ale z tym sobie radzić nie potrafię..
Ludzie próbują mnie obsypywać optymizmem, ale jak sama w coś nie uwierzę, to nic się nie uda.

Wierzę we wszystkich, tylko nie w siebie..
Nie wiem co musiałby się stać, żebym zaczęła..
To chyba nie możliwe..

 

W każdym razie, dzisiejszy dzień minął bardzo ładnie.

O 15 zaczęłam się zwlekać z łóżka.
Obejrzałyśmy Rango.
Martyna miała się dzisiaj spotkać z Makosią - naszą koleżanką z gimnazjum. Ogólnie o co chodzi z Makosią, nie pamiętam, ale chyba o to, że chciałyśmy ją wkręcić między ludzi, a ona zrobiła się "lanserem".. I to było trochę dziwne.. Jedna z czterech teraz nie cierpi Makosi, druga za nią nie przepada, Martyna się z nią spotyka i udaje dobrą koleżankę (przepraszam Martyno, ale tak to trochę wygląda..), a dl mnie Makosia jest całkowicie obojętna.
W każdym razie. Nasze relacje z Makosią są dziwne..

Dzisiaj było tak ciepło! ♥
Poczułam prawdziwe wakacje. ♥
Szkoda tylko, że musiałam łazić po mieście w długich spodniach i trampkach..

Właśnie! Jutro jest Jazz na starym mieście! ♥♥♥
Zawijam kiece i lece.
Będą foteczki. ♥
19.00

Może zabrzmi to dosyć nieodpowiedzialnie (jak to moja mama uważa - "jak szukanie guza na stadionie piłkarskim"), ale ostatnio co czwartek wybieramy się z dziewczynami na starówkę. Wieczorami. O 22.10 jest pokaz fontann. Coś pięknego. Muzyka. Lasery. Woda. Zabawa.
Z Martyną się wczoraj rozkręciłyśmy i nawet zaczęłyśmy tańczyć. Jak szalone. Poczułam co znaczy "wolność". Ludzie dziwnie się na nas patrzący. My dudniące. Jakiś wysoki przystojniak nawet się zaciekawił o co nam chodziło..
Doszłyśmy do wniosku, że w Kołobrzegu będziemy stały na ulicy z kapeluszem pod nogami i tańczyły jak szalone. Albo śpiewały piękne piosenki, do których się nie przygotujemy. Całkowity spontan. Zero myślenia o przyszłości. Zero powrotów do przeszłości. Tylko tu i teraz. Zabawa i szaleństwo. ♥♥♥
Mam nadzieję na cudowne wakacje.
Już znam całą ekipę która z nami jedzie (właściwie nie znałam tylko dwóch chłopaków). Bardzo sympatyczni ludzie. Mogą być tylko problemy w gronie dziewczyn. Ale.. Może na ten tydzień się powstrzymamy. ♣


środa, 2 lipca 2014

find me the reason why i am still here

Ach!
Ten kolega......
Łamie mi serce.....
Wyjeżdżam do Londynu....
Może ktoś kto to będzie czytał mieszka w Londynie...?
Albo zna kogoś w Londynie...?
Albo cokolwiek....? Ale też związane z Londynem...?
Teraz wiem gdzie są klucze....
Umieram..! Tak wielkie męczarnie..!

Nieeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Zniewalająco.!!!
Chyba zaczynam zamienia się w postać płynną i spływać z łóżka na podłogę..
Ale masakra!

 
Nie!
Koniec!
życie jest takie piękne, dlaczego nie potrafię z niego korzystać..?