Więc.
Zaczynając od wydarzeń dzisiejszych.
Byłam u fryzjerki. Mam na głowie kasztanka. Wyglądam dosyć poważnie, ale całkiem fajnie. To taki rudy kasztanek. Do tego minimalnie podcięłam końcówki, ale nadal czekam aż mi włosy urosną przynajmniej do łokci. I wtedy będę je obcinać co miesiąc o centymetr. Żeby ładnie się zregenerowały. I jak już będą piękniutkie to postaram się zapuścić jeszcze dalej. Zobaczymy co z tego będzie. Może przed pójściem na emeryturę zdążę..
A co do wczoraj...
Nie wiem czy jest o czym mówić..
Kolczyk był. I proszę tu nie stwierdzać, że nie jestem słowna. Był.
Ale...
sie
zmył..
Rodzice się strasznie zdenerwowali (bo nic im nie powiedziałam o moich pięknych planach związanych z nosem). Tak czy siak, wyjęłam go. I wyglądam normalnie. Z tym kasztankiem na głowie - jeszcze bardziej normalnie. No ale nic. Być był. Ale tak jak mama stwierdziła - nie dałabym rady go nosić, bo jestem za słaba psychicznie. A jednak kolczykują się i tatuażują ludzie silni. Tacy którzy wiedzą że tego chcieli. Mają siłę i chęć wyrażania siebie.
A ja jestem małą księżniczką, która w sumie nie wie czego chce oprócz otaczania się ludźmi którym na niej zależy i tymi na których zależy jej.
Nie ważne.
Tak wyglądałam.
Zdechła ryba. (Jak to Weronika stwierdziła)
No nic.
Temat jest zamknięty.
Fajne nowe doświadczenia, ale nie polecam jeżeli macie silnych psychicznie i rządzących rodziców. Rodziców którzy już dłużej żyją niż wy.
Lalalala
Umówiłam się na jutro z babcią na naukę szycia na maszynie. Chyba już wspominałam, że chciałabym się nauczyć szyć i zacząć sobie tworzyć ciuszki. Może być całkiem ciekawie :3
Z okazji dnia matki - wszystkim mamom, mamusiom, matuleńkom i matkom życzymy WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO. ♥
Ja mojej załatwiłam kilogram truskawek i kwiatuszka. Doszłam do wniosku, że bez sensu jest dawać czekoladę albo inne słodkości szkodzące zembom i tkance mięśniowej. A jak już mają ludzie w zwyczaju - zwykle dzielą się prezentami (czekoladą czy czymś). Moja mama podzieliła się ze mną truskawkami więc tym lepiej zrobiłam. :P
Jutro mam ostatnie zajęcia z francuskiego. (WAKACJE! ♥) Powinnam pani załatwić jakiegoś kwiatka..... Kurczeł.
Znaczy sie. Nie. Kurczaka jej nie będę dawać.
Dobra. Nie ważne.
Aaaaaa. Nie wiem dlaczego czuję wewnętrzny zachwyt..
Przeczytałabym książkę. Jakąś ładną. Z ambitnymi, oryginalnymi opisami stanów emocjonalnych bohaterów. Jakieś romansidło najchętniej......
Jak ktoś... coś.... Jeśli znacie coś takiego to podeślijcie mi linki, tytuły, autorów.. Cokolwiek.
BŁAGAM! :'(
Miłego wieczoru. I pamiętajcie, żeby złożyć mamusiom życzonka. (jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście..)
Książka, romansidło.. hmm ja zaczęłam akurat czytać książkę "Kości księżyca" Jonathana Carrolla, jak narazie przeczytałam około 30 stron, jeśli okaże się fajna i zapierająca dech, dam Ci znać :3
OdpowiedzUsuńZnam też książkę (i posiadam,choć nigdy nie czytałam ;-;) o tytule Koniec jest moim początkiem ,Tiziano Terzaniego.opinie ma bardzo dobre, a tematyką jest takie rozliczenie się z całym życiem i zgoda na odejście z czystą kartą. Może być naprawdę ciekawa.
Co do takich szaleństw, mi się marzą śliczne blond włosy z jasnoróżowymi końcówkami, a do tego kolczyk w brwi. Byłabym w siódmym niebie. O ile do włosów mój chłopak nic nie ma,to do kolczyka jest przeciwny.
haha ja nie wiem co oni mają z tymi kolczykami, nie rozumieją nas, kurczę, :D
Pozdrawiam, Karolinko ♡
hahaha.
UsuńCo do blond włosów.. Jeżeli rzeczywiście je zrobisz... TO NIE ŚCINAJ ICH DO BRODY I NIE RÓB KOPUŁKI! Bo to wygląda tragicznie. Chyba że jestem wybrykiem natury i tylko ja wyglądałam w tym okropnie. Nie wiem. Życie jet dla mnie czymś niepojętym..
A co do kolczyka.... To twoje życie i zrobisz jak będziesz chciała. (mój brzuch jękliwie potwierdził prawdziwość mojego zdania) Nikt nie powinien stać ci na drodze do "spełniania marzeń". A kolczyk zawsze można wyjąć co też zrobiłam ja. :)
Za polecenie książek serdecznie dziękuję. Zaraz sprawdzę w internetach co to ciekawego jest. :)
i pozdrawiam również :3 ♥♥♥