beautiful

beautiful

niedziela, 24 maja 2015

dylematy małej księżniczki

A co to dzisiaj jest za dzień....???? :3
Ostatni dzień bez kolczyka :3
Już się nie mogę doczekać. Ale chyba nie będzie  najgorzej. Boję się samego momentu przekłucia i tego, że będę musiała patrzeć na tą igłę. Aaaaaaa!
No ale może nie będzie najgorzej. Weronika robi sobie tego samego dnia dziurki w uszach. I będzie miała po dwie w każdym :3 Może po przekłuciu skoczymy na pyszną kawę dla uspokojenia emocji. Nie wiem.
Nie wiem.
Nie wiem.

Umówiłam się na wtorek do fryzjerki. Nie wiem właściwie po co do niej idę. Nie mam zupełnie pomysłu na siebie. Mama mówi żeby zrobić rude pasemka, a ja bym chciała wrócić do blondu. Ale podobno kładąc go na ten kolor jaki mam (moje odrosty, kawałek różowy i do końca zgniłe jabłko pomieszane z grejpfrutem) nie uzyskamy takiego efektu. Ale z drugiej strony, jeżeli znowu pójdę w rude pomarańcze, to zawsze będę mieć odrosty. A jak pójdę w blondy to będę znowu szarą myszką jak w gimnazjum. :'( Mi to się strasznie podobał ostatni kolor - ten róż amarantowy. Ale oczywiście będzie "niee! Jesteś już dorosła! Nie przyjmą cię do pracy! Nie będziesz wyglądała poważnie!"
No kurde. Może.. racja, że powinnam przystopować, ale z drugiej strony NIGDY WIĘCEJ SOBIE TAKIEGO KOLORU NIE ZROBIĘ!

Lalalalala.
Idę sobie zrobić maseczkę z pokrzywy bo się zdenerrrrrrwowałam.


Miłego dniaaa. I  pamiętajcie, żeby iść na wybory jeżeli macie taką możliwość. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz