beautiful

beautiful

środa, 27 stycznia 2016

zima => sesja => depresja

Depresja przed sesją oficjalnie mnie dopadła.
W życiu nie uczyłam się cztery dni z rzędu po sześć albo więcej godzin EKONOMII!!!!!! Inna sprawa że chyba nigdy ogólnie tak długo się nie uczyłam przez kilka dni z rzędu.. Ale.. ekonomii?! Nie cierpię ekonomii!!!! :'(
Streszczając te jakże cudowne godziny spędzone przy notatkach i książce....
Nie polecam.
Zupełnie nie mogłam się na tym skupić. Nie wiedziałam o czym czytam.
Rozwaliło mi to piątek, sobotę, niedzielę i poniedziałek (co było wyjątkowo smutne, bo to weekend..)
Kolosa nie zaliczyłam.. Dostałam 9 punktów (co w sumie i tak jest dużą ilością, bo jak sobie liczyłam to... były 3 :P najwyraźniej jestem troszkę mądrzejsza niż myślałam, albo mam tak dobrego cela :P)
Kobieta napisała maila że mam się przygotować z tego kolokwium na następne zajęcia.. Więc znowu przysiadłam, ale już z większą chęcią, bo wiedziałam że muszę to zaliczyć.
Zrobiłam sobie kawę (ooooh a mamy taką dobrą kaweee w domu :3 ) i zaczęłam to wszystko czytać.
Nagle świat.... stał się kolorowy, zrozumiały i wcale nie taki przerażający.
Załapałam wszystkie formułki. Co to monopol, co to produkt krańcowy. No normalnie  wszystko :3
Z lekką pewnością siebie poszłam na zaliczenie. To było zaliczenie ustne, więc stwierdziłam, że nawet jak coś zapomnę, to ona da mi chwilkę do namysłu.
Hahahahaha. To była jakaś tragedia. Wszystko pomieszałam, myliłam pojęcia, kobieta non stop mi podpowiadała.. Ale zaliczyła mi. chyba za sam fakt że przyszłam. :P

ekonomia ☑

Jutro mam jeszcze jedno kolokwium, a w sesji tylko jeden egzamin :3 Więc już.. się tak nie stresuję.
Żartowałam. stresuje sie okropnie bo ten w sesji będzie najważniejszy


Ach.. Tak mi sie marzy, żeby już było po 4lutego... sesyjna depresja
Mam już dosyć nauki. Nie chce mi się.. Po prostu mi się nie chce...

Mam taki dziki plan, żeby zabrać mojego kochasia i jechać do Krakowa na kolka dni. Oczywiście pociągiem, bo tak najtaniej :P (zniżki studenckie 51% :3) Połazili byśmy po mieście kilka dni, zahaczyli o urodziny chrześniaka mojego taty, i pojechali do Wrocławia do Weronki :3 Tam też z kilka dni. Nie wiem do kiedy ona ma sesje, ale to najwyżej byśmy jej nie przeszkadzali w nauce, albo poganiali żeby uczyła się szybciej :P i byśmy wrócili. Wyliczyłam, że trwało by to tydzień. Coś koło tego. Bo nie można jechać do miasta, pochodzić po rynku, popatrzeć "o jakie ładne" i wrócić do domu. Nie nie nie. Trzeba trochę więcej się dowiedzieć o mieście. Połazić po uliczkach. Popatrzeć na architekturę. Dopiero w tym roku dorosłam do takiego sposobu myślenia. Byłam już w tylu miastach, a właściwie nic o nich nie wiem. Co prawda zawsze z rodzicami, zawsze była czytana historia miasta, zawsze łaziliśmy po najważniejszych miejscach, ale tak naprawdę nic z tych wyjazdów nie pamiętam. I to trochę przykre.. :(
Tym bardziej, że dostałam aparat analogowy (starego pentaxa) więc muszę z niego zrobić jakiś pożytek. :D


Ale wracając do teraźniejszości, w sobotę miałam urodziny :3
Przyjechali moi przyjaciele. Znaczy się właściwie przyjaciółki, ich chłopaki i Przemek :P
biedny Przemek.. zawsze jest "dziewczyny i Przemek" ;D
więc przyjechali do mnje. zamówiliśmy pizze, pograliśmy w karty, pogadaliśmy, zjedliśmy torta. ale był pyszny. Było cudownie jak zawsze. Uwielbiam spędzać z nimi czas, bo są tacy... kochani :3 ♥
Dostałam od nich cudne cudeńka :3



Matowy lakier z GoldenRose
Ciemny brązowy cień z Inglot'a (bo beżowy kupiłam sobie sama :P)
Jasną różową kredkę do oczu z Catrice
Płytę Cage The Elephant :3 ♥
Breloczek z kotkiem :3 (jest super uroczy)
Pędzelek z..... nie mam pojęcia jak się nazywa ta firma, ale wszystkie ich pędzle mają charakterystyczne różowe końcówki
Łańcuszek
i jeszcze glitter (znowu nie pamiętam jak to się nazywa....>.<) ale to od mamy. też z Inglot'a. jest cudowny. strasznie się nim zachwycam. Odrazu w sobotę użyłam do do makijażu i wyglądało to świetne :3 (niestety nie mam zdjęcia :'( ale przyrzekam że wyglądało to świetnie!)
Niestety nie mam żadnego.. Przyzwoitego zdjęcia z urodzin więc się nie podzielę... :P
Ale.. Zwykłam sama robić sobie prezenty na urodziny. W tym roku - konturówka do ust z New Look'a. Wiem, że to niezbyt odpowiedzialny wybór, ale kolor mnie urzekł, a trzyma się solidnie cały dzień a kosztowała grosze :3
No i w tej chwili sobie oczywiście nie przypomnę co jeszcze kupiłam, bo skleroza musi się udzielać.
W końcu jestem już taka stara.. 20lat na karku. Zaraz będę pewnie umierać. :P
Nie. Żartowałam. Jeszcze pognębię was moimi niespójnymi wiadomościami, głupimi tekstami i szalonymi zdjęciami.
iihihihihihihihihihihihihihihihihihihihihihihi
Ale jestem okrutna :P

Plam plam plam.
Trzymam kciuki za wszystkich, którzy mają zaraz sesję, egzaminy, .... cokolwiek. I trzymam też za tych którzy są właśnie na nartach i śmigają po górach.
Nie zróbcie sobie krzywdy (ani uprawiając sport, ani w trakcie nauki)
I oby ta pogoda sprawiła, że będziecie tacy szczęśliwi jak ja :3
(jak dzisiaj się obudziłam to prawie zaczęłam krzyczeć z radości że nie ma śniegu. teraz tylko czekam na brak wiatru i temperaturę +0 :3)
Miłego dniaaaaaaa ♥♥♥♥♥

2 komentarze:

  1. a ja dzisiaj zdałam anatomię na 51% ,które były wymagane,więc akurat w punkt i po prostu nie wierzę,bo ucząc się siedziałam z piwkiem i ogarniałam w kółko jedno i to samo zagadnienie. to się nazywa fart :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahaha! gratuluje :3 ♥
      też bym chciała się tak uczyć :(

      Usuń