beautiful

beautiful

sobota, 1 listopada 2014

••• rasowe hipsetstwo •••

Nie mam zupełnie siły na nic. Najchętniej położyłabym się w łóżeczku obok jakiegoś przystojniaka, kazała mu się przytulić, i zasnęła.
Mmmmm.... Dzisiaj chyba mi się śniło że mój przyjaciel dylematowy (Pan Dylemat) do mnie dzwonił. I że mnie obudził (chyba) ze snu. I zaczął coś mówić. A jego głos był taki przyjemny dla uszu że się rozpływałam.. :3
No ale... Idąc w stronę tematu jaki miałam poprowadzić.

 Wczoraj było HALLOWEEN!!!
 
Oczywiście wzięłam udział i jak większość dziwnych dzieci szukających wrażeń, przebrałam się. Właściwie to umalowałam. I razem z Martyną (zombie?) i Julią (kotkiem) poszłyśmy na stare miasto w celu porobienia mnóstwa zdjęć. Wyglądałyśmy troszeczkę jak dzieci z psychiatryka. Ale wszyscy się zachwycali makijażem Martyny i moim wiankiem, więc chyba nie było najgorzej.. :)


To właśnie ja i Martyna. Wyglądamy cudownie. :3
jak zawsze pięknie ♡

Więc, tak. Wczoraj spotkałam się z "magiczną czwórką", która nie ma nic wspólnego z magią. No i teraz to już w ogóle nie wiem co mam robić. Bo Pan od dylematów się ze mną spotyka, a ja nikomu o tym nie mówię, bo myślę, że wszyscy się obrażą. Ze względy na to, że się z nim spotykam. Ze względu na to, że nikomu nie pisnęłam słówka. Ze względy na to, że możliwe że coś z tego wyjdzie. Ze względu na to, że jednej się Pan Dylemat podobał.
Ale.. Mówi się "bierz póki gorące" albo "bierz co jest, nie narzekaj". Nie żebym była zdesperowana i naprawdę potrzebowała szalonych uczuć, doświadczeń i bliskości. To akurat nie jest mi w żadnym stopniu potrzebne..
Staram się o tym nie mówić, bo wiem, że prędzej czy później rozwinie się z tego wielka awantura. Przemek ma to w sumie chyba w nosie. Ale w naszej paczce oprócz naszej dwójki są jeszcze trzy dziewczyny. I jeżeli mi się dobrze wydaje to wszystkie z nich (w sumie to łącznie ze mną, czyli jest nas cztery) wyczekują kogoś, kto je w końcu ciepło przytuli i nie będzie niczego oczekiwał w zamian..
Tylko że mnie już chyba taki koś znalazł. A jest naprawdę milutki. :) i lubię go. Chociaż nie mogę się przemóc żeby traktować go inaczej niż jak przyjaciela. Mam jakąś wewnętrzną blokadkę z okazywaniem uczuć i potrzeb (dotyczących przytulania :( ).
Ale. Robię postępy. :)


Boli mnie brzuch od czwartku. Chyba po babcinej zupie grzybowej. Mam okropne bóle. Dzisiaj byliśmy u drugiej babci na obiedzie i dostałam leczniczej orzechówki. Była obrzydliwa. I straszliwie mocna. Brzuch nie przestał mnie boleć, ale plusy były takie, że poprawił mi się humor. Cały świat nie grał roli. Byłam ja i moje dziwne poczucie humoru.
Mój brat stwierdził że muszę częściej pić, bo jestem pogodniejsza.
Kochany.........

Zamówiłam sobie dzisiaj vansy. Właściwie to tatuś mi zamówił. Najzwyklejsze. Czarne. Uhuuhuhu. Ale będę szalona.
Wczoraj Julia mówiła, że zna jakiegoś chłopaka z mojej szkoły i sie go pytała czy mnie zna. Nie skojarzył, więc mu zaczęła opisywać: "Ma rude włosy i ubiera się jak hipster..." Jak to usłyszałam to automatycznie włączył mi się tryb zaskoczenia.
Ubieram się jak hipster :3 A z moimi nowymi vansami będę się ubierać jak rasowy hipster. :3

Teraz się zestresowałam i już nic więcej z siebie nie wyduszę. :s
Więęęęęęęęęc...
To idealna pora żeby życzyć "kolorowej nocy" i iść spać. :3
Więęęęęęc....
Kolorowej nocy ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz