beautiful

beautiful

środa, 15 sierpnia 2012

Marilyn Monroe.. żyć i umierać z Miłości..


Moją ulubioną (ostatnio..) aktorką i najpiękniejszą kobietą jest Marilyn Monroe. Bardzo ją lubię, ponieważ w pewnym sensie jesteśmy do siebie podobne. Chociażby w temacie wrażliwości..
Stwierdziłam więc, że postaram się ją wam troszkę bardziej przybliżyć i może wtedy przekonacie się do niej tak jak ja..:)

Norma Jeane Baker, której pseudonimem artystycznym była Marilyn Monroe, urodziła się 1 czerwca 1926 roku w Los Angeles. Jej dzieciństwo nie było idealne. Nie znała swojego ojca, a jej matka, Gladys, chora psychicznie i nieczuła kobieta, pochłonięta pracą, nie miała czasu dla swojej pociechy. Norma Jeane wychowywała się więc w rodzinach zastępczych.

Po raz pierwszy wyszła za mąż za 21-letniego James'a Dougherty'ego, pracownika fabryki samolotów. Norma Jeane miała wtedy dopiero 16 lat. Małżeństwo było dla niej jednym ze sposobów ucieczki. Nie chciała mieszkać w sierocińcu..

Najpierw pracowała  jako modelka. Prezentowała kostiumy. Dopiero w 1946 została zauważona i podpisała kontrakt z wytwórnią filmową 20th Century Fox, przyjmując pseudonim Marilyn (imię aktorki Marilyn Miller) Monroe (panieńskie imię matki).

Platynowa blondynka wystąpiła między innymi w Małpiej kuracji, Mężczyźni wolą blondynki, Słoniany wdowiec, Książę i aktoreczka oraz Pół żartem, pół serio.

14 stycznia 1954 roku znowu wyszła za mąż. Tym razem za słynnego baseballistę Joe'go DiMaggio. Niestety ten związek nie przetrwał długo. Już 27 października rozwiedli się. Istnieją teorie, że to z powodu ciągłej zazdrości Joe'go o piękną żonę i niewierności Marilyn.

29 czerwca 1956 roku poraz trzeci wyszła za mąż. Tym razem za Arthura Millera, dramaturga. Dopiero po czterech latach para się rozwiodła. Rozstanie przypieczętowali filmem pt. Skłóceni z życiem do którego scenariusz napisał Arthur, a główną rolę odrgrała Monroe.
Marilyn miała problemy z nadużywaniem alkoholu oraz środków nasennych co przyczyniało się do niezrozumiałego dla jej współpracowników zachowania. Być może było to również przyczyną jej śmierci.

Zmarła 5 sierpnia 1962 roku w swoim domu w Brentwood w Los Angeles.
Istnieją hipotezy, że było to morderstwo dotyczące romansu z John'em F. Kennedy'm. Jednak moim zdaniem nikt nie odważyłby się tego dokonać.

Marilyn nigdy nie była szczęśliwa. Od urodzenia szukała miłości, zrozumienia.. Zawsze chciała być aktorką i bardzo kochała swoją psychiczną matkę. Nigdy nie dowiedziała się kim był jej ojciec i wszystkim tłumaczyła, że jest nim Abraham Lincoln. Był dobry, miły i mądry. Taki o jakim zawsze marzyła.
Osobiście tłumaczę sobie, iż jej ciągła zmiana partnera była spowodowana brakiem zrozumienia mężów co do jej zawodu. Ona jednak też nie jest bez winy, bo ciągle miała jakiegoś nowego kochanka.  Po prostu kobieta nie potrafiła kochać tylko jednego mężczyzny na raz. Zapewne gdyby znalazła się dziś druga taka dziewczyna, która zagrałaby w ponad trzydziestu filmach, poznała tonę przystojnych aktorów, producentów, reżyserów, itd. itd. TEŻ WPADŁABY W AMOK! Pewna jestem..

W tym roku obchodzimy 50 rocznicę śmierci wielkiej aktorki. Piosenkarki. Modelki. Ikony seksu.
Co jak co ale zapis w kartach historii się jej należy..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz